Hayden Christensen powraca do świata science fiction w trailerze „Numb, at the Edge of the End”

Aktor powszechnie krytykowany za swoją rolę młodego Anakina Skywalkera w prequelach „Gwiezdnych wojen”, spróbuje zamknąć usta wszystkim malkontentom w swoim nowym filmie.
Fabuła „Numb, at the Edge of the End” skupia się na Kurcie Mathesonie (Hayden Christensen), weteranie wojennym cierpiącym na zespół stresu pourazowego, który żyje w przekonaniu, że świat niebawem dobiegnie końca. Po nawiązaniu znajomości z samozwańczym mesjaszem (Harvey Keitel), porzuca zwyczajne życie, by stworzyć podziemny schron, gdzie oddaje się katorżniczym treningom. Gdy już sam zaczyna powątpiewać w swoje zdrowie psychiczne, staje się coś niezwykłego.
Reżyserem i scenarzystą filmu jest Rodrigo Vila, który do tej pory zajmował się przede wszystkim filmami dokumentalnymi. Jak sam zapowiadał swój film:
Numb podejmuje tematykę globalnego ocieplenia i zagrożenia nuklearnego poprzez ukazanie podróży Kurta Mathesona, która ma mu umożliwić przeżycie apokalipsy. To zaskakujący i szokujący film, który przemówi do widzów z całego świata.
W filmie poza wspomnianym Christensenem i wybitnym Harvey’em Keitelem (ostatnio widziany na naszych ekranach w „Młodości” Paolo Sorrentino), wystąpią także Justin Kelly (serial „Between”), Marco Leonardi („Pewnego razu w Meksyku: Desperado 2”), Liz Solari, Fernan Miras oraz Christo J. Swart. Data premiery filmu nie jest jeszcze znana, ale zapewne odbędzie się w 2017 roku.
Od czasu zagrania w ostatniej części prequelowej trylogii „Gwiezdnych wojen”, czyli „Zemście Sithów” z 2005 roku, obecnie 36-letni Christensen grywał w dość różnorodnych projektach jak „Zakochany Nowy Jork” oraz „Jumper”, ale zdarzyła się mu też czteroletnia przerwa, którą zakończył w 2014 roku parą mniej znanych filmów z pogranicza kina akcji („American Heist” oraz „Banita”).
Od tamtej pory żadna jego rola nie odbiła się szerszym echem wśród widzów, zatem apokaliptyczny w treści „Numb, at the Edge of the End” będzie kolejną próbą aktora, aby zrehabilitować swoją reputację po wyjątkowo drewnianych występach w sadze George’a Lucasa. Kto wie, być może obecność Keitela zmotywowała go do lepszej gry. Zanim jednak zobaczymy go w tym wydaniu, do kin w lipcu 2017 roku trafi „First Kill”, gdzie gra u boku Bruce’a Willisa.
Oceń artykuł