"Hellboy" nareszcie otrzymał zwiastun. Jest piekielnie dobrze?

David Harbour ("Stranger Things") wciela się w demona, który staje po stronie ludzkości i chroni ich przed wszelkiego rodzaju magicznymi zagrożeniami. Jak gwiazda serialu Netfliksa wypada w nowej roli?
Naprawdę nieźle. Trudno po 1. zwiastunie wyrazić opinię, że jest lepszy od Rona Pearlmana, który miał dwa pełnometrażowe filmy, żeby rozkochać w sobie publiczność. Niemniej, w grze aktorskiej Davida Harboura jest ogromny potencjał, a sam artysta dobrze (przynajmniej w trailerze) balansuje między byciem sarkastycznym twardzielem a prawdziwym bohaterem. A jak wypada reszta obsady?
Reszta... po prostu jest. Milla Jovovich raczej nie zapisze się złotymi zgłoskami w księdze "najlepszych złoczyńców w filmach superbohaterskich", ale wydaje się, że będzie wystarczająco "zła", żeby jej nie lubić. Zaś sama strona wizualna jej Blood Queen przypomina nieco Helę z "Thora: Ragnarok". W samym zwiastunie widzimy, że kobieta będzie dowodziła armią mrocznych stworzeń, a przeszkadzać jej w przejęciu władzy nad światem będzie tytułowy demon. Z resztą zobaczcie sami:
Hellboy na pierwszym zwiastunie
W filmie oprócz wspomnianego Harboura i Jovovich zobaczymy jeszcze Iana McShane'a, Daniela Dae Kima i Sashę Lane. Aktorzy wcielą się w partnerów Hellboya z Biura Badań Paranormalnych i Obrony. Zwiastun jest pełen gagów, scen akcji i mitycznych stworzeń. Brakuje jednak chociaż jednego ujęcia, w którym główny bohater paliłby cygaro. Cóż, może taka scena pojawi się w pełnym filmie.
"Hellboy" jest rebootem serii filmowej przygotowanej w zeszłej dekadzie przez Guillermo del Toro - reżyser przygotował 2 filmy na podstawie powieści graficznych Mike'a Mignola, "Hellboya" (2004) oraz "Hellboya: Złotą Armię" (2008). Sequel nie spełnił jednak oczekiwanych nadziei dotyczących wyników box-offisowych i niestety del Toro nie zdołał dokończyć swojej trylogii.
Hellboy - kiedy premiera?
Nowy, odświeżony "Hellboy" trafi na ekrany kin już 12 kwietnia 2019 roku. A warto go będzie zobaczyć, ponieważ jak zapowiada sam David Harbour, piekielny chłopak będzie w filmie śpiewał.
Oceń artykuł