Jak bohaterowie horrorów wyglądaliby jako postacie Disneya?

Disney i horrory nie idą ze sobą w parze. Ten stan rzeczy postanowił zmienić pewien internetowy artysta, który stworzył niesamowite grafiki łączące kino grozy z klasyką animacji studia Myszki Miki.
Logo Disneya zawsze kojarzy się z niewinnością, słodyczą i sielankowością. Nawet jeśli w animacjach czy filmach studia Myszki Miki dochodzi do przemocy, nigdy nie pojawiają się sceny przeznaczone dla widzów powyżej 16 roku życia. Zupełnym przeciwieństwem tego podejścia są horrory, które w większości przypadków powinny trafiać do dorosłego odbiorcy. Co by jednak było, gdyby Disney zdecydował się tworzyć kino grozy?
Postacie Disneya jako bohaterowie horrorów
Na takie pytanie postanowił odpowiedzieć internetowy artysta Daniel Björk. Szwedzki rysownik lubi łamać konwencje i jak sam o sobie napisał, tworzy głównie "głupie rysunki, w większości oparte na popkulturze lat 80. i 90.". Jednym z jego ostatnich przedsięwzięć, było zmyślne połączenie klasyki horroru z kultowymi animacjami Disneya. Efekt jest oszałamiający.
Björk wziął na warsztat takie tytuły kina grozy jak slashery "Piątek trzynastego", "Hellraiser", i "Koszmar z ulicy Wiązów", horror kanibalistyczny w postaci "Hannibala" oraz "Cannibal Holocaust", najsłynniejszego przedstawiciela body horroru, czyli "Towarzystwo", adaptacje powieści Stephena Kinga - "Cujo" i "Smętarz dla zwierzaków", reprezentantów horroru bizarnego w postaci filmów "Zły smak", "Sklepik z horrorami", "Bękarty diabła", "Reanimator" i "Substancja", a także klasykę kina, która wyszła poza gatunek - "Obcego" i "Egzorcystę".
Te w większości paskudne i obrzydliwe tytuły połączył z animacjami kipiącymi od słodyczy - "Zakochanym kundlem", "Arykotratami", "Śpiącą królewną", "Pinokiem", "Małą Syrenką", "Brygadą RR", "Alicją w Krainie czarów", "Księgą dżungli", "Królem Lwem", "Królewną Śnieżką", "Kopciuszkiem", czy "Kubusiem Puchatkiem".
Prace Björka dają niesamowity efekt kontrastu, który na pewno docenią wszyscy miłośnicy horroru. Tym bardziej że każda z grafik została wystylizowana na starodawną książeczkę dla dzieci, co tylko wzmaga zamierzenie autora. Trzeba przyznać, że rysownikowi nie zabrakło kreatywności i sprytnego połączenia tytułów, które na co dzień stoją na przeciwnych biegunach.
Zobacz też: Bohaterowie "The Simpsons" jako potwory ze słynnych horrorów
Oceń artykuł