Jim Carrey twierdzi, że Oscary były żałosne, a Will Smith nie powinien być oklaskiwany

Jak pewnie dobrze wiecie, Will Smith spoliczkował Chrisa Rocka podczas Oscarów 2022. Incydent wywołał niemałe zamieszanie w skali światowej. Głos postanowił zabrać Jim Carrey, który nie jest fanem tego, co się wydarzyło.
Jim Carrey skrytykował Oscary i Willa Smitha
Will Smith odebrał w nocy z niedzieli na poniedziałek 28 marca pierwszego Oscara w swojej karierze. Niestety, aktor nie będzie wspominał wieczora z uśmiechem na ustach. Podczas gali wystąpił bowiem amerykański komik Chris Rock, który w pewnym momencie postanowił zażartować z siedzącej obok niego Jady Pinkett Smith.
Gwiazdor "Bad Boys" nie puścił mu tego płazem - wtargnął na scenę i spoliczkował Rocka za słowa w kierunku jego żony.
Cała sytuacja jest szeroko komentowana przez zwykłych widzów, gwiazdy Hollywood, a także ogólnie ludzi z branży rozrywkowej. Głos zabrał również legendarny aktor Jim Carrey, który był bardzo krytycznie nastawiony do wszystkiego, co miało miejsce tamtej nocy - nie tylko fakt, że odbyła się taka sytuacja, ale też to, że potem uczestnicy ceremonii oklaskiwali Smitha, który odebrał Oscara.
Ja na miejscu Chrisa bym ogłosił, że pozywam Willa na jakieś 200 milionów dolarów, bo to wideo będzie w sieci na wieki. Ta obraza będzie wieczna. Możesz ponarzekać na Twitterze, krzyknąć z publiczności, ale nie wchodzisz na scenę i nie bijesz kogoś po twarzy, bo ten powiedział "słowa".
Następnie dodał:
Ta owacja na stojąco mnie zmroziła. Moim zdaniem Hollywood jest po prostu żałosne jako ogół. Ta noc pokazała wszystkim, że nie jesteśmy już "klubem fajnych ludzi".
Chris Rock na razie milczy i nie komentuje całej sytuacji - komik pewnie czeka aż pojedzie w trasę i będzie mógł się wypowiedzieć na temat całego wydarzenia bez większych przeszkód i ograniczeń czasowych. Widzów będzie miał natomiast sporo, ponieważ bilety na jego występy zaczęły się sprzedawać jak ciepłe bułeczki.
Oceń artykuł