"Joker": czy główny bohater zabił jedną z bohaterek? Operator filmu skomentował zagadnienie

Film "Joker" zostawia kilka wątków bez konkretnej odpowiedzi. Z tego powodu widzowie zastanawiają się, co stało się z jedną z bohaterek produkcji. Operator postanowił rozwiać wątpliwości.
Todd Phillips przeniósł swoim filmem postać Jokera na zupełnie nowy poziom. Nadał jej głębi i zaprezentował nietypową genezę arcywroga Batmana. Zamiast zaprezentowania prostego kina superbohaterskiego, poszedł w kierunku typowego dramatu, ukazującego samotność osoby zepchniętej przez społeczeństwo na margines. Z tego powodu "Joker" nie jest tytułem, w którym wszystko jest wyjaśnione w łopatologiczny sposób. Twórca niejednokrotnie zostawia niedopowiedzenia. Jedno z nich jest różnie interpretowane przez widzów.
"Joker" - czy Arthur Fleck zabił Sophie?
Zanim grany przez Joaquina Phoenixa tytułowy bohater przeistacza się w szalonego klauna, prowadzi żałosne życie niedoszłego komika, cierpiącego na problemy psychiczne oraz napady niekontrolowanego śmiechu. W pewnym momencie udaje mu się jednak wejść w bliższą relację z sąsiadką, w którą wcieliła się Zazie Beetz.
Z czasem okazuje się, że związek z kobietą jest jedynie wymysłem chorego umysłu Arthura Flecka. Widzowie i protagonista uświadamiają to sobie pod koniec filmu, kiedy Joker ma już krew na rękach. Prawda wychodzi na jaw w scenie, w której Arthur zakrada się do mieszkania sąsiadki. Kobieta usypia swoją córeczkę w sypialni i początkowo nie zauważa, że w jej domu znajduje się intruz. Wystraszona Sophie prosi Jokera, żeby wyszedł z jej mieszkania i nie robił im krzywdy.
Scena nie została jednoznacznie zakończona. Teoretycznie do końca nie wiadomo, czy Fleck posłuchał błagania Sophie, czy postanowił potraktować ją jak większość osób, które odgrywały ważną rolę w jego życiu. Wielu fanów uważa, że Joker zamordował swoją niedoszłą miłość. Operator Lawrence Sher został zapytany o ten aspekt w rozmowie z portalem ComicBookMovie. Co odpowiedział twórca?
Chcieliśmy uzyskać efekt, w którym interpretacja tego, co prawdziwe, zestawionego z tym, co nieprawdziwe jest elementem przeżyć widza. Na przykład relacja Arthura z Sophie jest dla niego fantazją. Wielu ludzi pyta mnie: "Czy ona została zabita?". Todd postawił sprawę jasno - nie została zabita. Arthur zabija ludzi, którzy z nim zadarli w określony sposób, a Sophie tego nie zrobiła. Pokazaliśmy to wizualnie, ukazując to, co prawdziwe i nieprawdziwe odniesieniami do scen, które odbijają poprzednie fragmenty. Ukryliśmy podpowiedzi, które można odkryć używając wyobraźni, zostawiając podobieństwa pomiędzy scenami. Poza tym lubię kiedy ludzie dyskutują i dochodzą do swoich własnych konkluzji.
W filmie było jasno pokazane, że Arthur patrzy na Sophie zupełnie inaczej niż na innych ludzi, którzy znajdują się w jego otoczeniu. Dobitnie zostało to podkreślone w scenie, kiedy odwiedzają go dwaj koledzy z byłej pracy. Jeden z nich, który przyczynił się do utraty posady i zawsze szydził z Flecka, ginie z podciętym gardłem. Drugi - jedyna osoba, która mu nie dokuczała i wykazywała empatię, wychodzi z mieszkania Jokera wolno.
Podobnie było w przypadku Sophie, którą Arthur sobie idealizował. Kobieta zareagowała jednak strachem i prośbą. Nie wyśmiewała go, nie reagowała agresywnie, nie wezwała policji. Zupełnie inaczej było w przypadku Murraya Franklina (Robert De Niro) - gospodarza programu telewizyjnego, o którym Fleck również fantazjował. W swoich wizjach widział go jako figurę ojca, którego nigdy nie miał. Kiedy prezenter wyśmiał publicznie Flecka, bohater postanowił się zemścić, w efekcie czego zamordował Franklina w programie na żywo.
Odpowiedź na pytanie o ewentualne zabójstwo Sophie wydaje się więc oczywista.
Zobacz też: "Joker" - czy przypadłość głównego bohatera istnieje w prawdziwym świecie?
Oceń artykuł