Patryk Vega musiał dokonać zmian w „Kobietach mafii”. Film „ocenzurowali” gangsterzy z Mokotowa

Natalia Hluzow
26.01.2018 11:50
Patryk Vega musiał dokonać zmian w „Kobietach mafii”. Film „ocenzurowali” gangsterzy z Mokotowa Fot. kadr z wideo

Reżyser filmów „Pitbull”, „Botoks” czy „Ciacho” został poproszony przez mafię o usunięcie jednego z naturszczyków ze swojego najnowszego filmu.

Patryk Vega promuje swój nowy film słowami „scenariusz filmu napisany z gangsterami z Grupy Mokotowskiej”. Jak się okazuje, w zdaniu tym jest więcej prawdy, niż się spodziewaliśmy. Portal tvp.info dotarł do informacji, że warszawska mafia miała wpływ na treść i obsadę „Kobiet mafii”. Gangsterzy zasugerowali reżyserowi, że nie powinien zatrudniać jako naturszczyka jednego z byłych przestępców, który był małym świadkiem koronnym i obciążał członków gangu „Szkatuły”. Były gangster był zaskoczony, kiedy dowiedział się, że nie może wystąpić w filmie. Jak powiedział dziennikarzom tvp.info:

Nie było problemu, dopóki po jakimś czasie ktoś z produkcji powiedział, że „mokotowscy” nie chcą, abym zagrał. Stwierdzili, że jestem „sześćdziesiątką” (świadkiem koronnym – przyp. tvp.info) i nie mogę mieć nic do czynienia z charakternymi bandytami. Dosyć żenująca historia.

Patryk Vega komentuje sprawę

Reżyser nie opierał się przed zabraniem głosu w sprawie. Jak donosi tvp.info, zapytany o usunięcie byłego gangstera na „prośbę” Grupy Mokotowskiej, odpowiedział:

To prawda. Generalnie przychyliłem się ku temu ze względu na to, że mam aspirację stworzyć najbardziej realistyczny film gangsterski w tym kraju. Nie można go deprecjonować. Dla mnie osobiście to nie ma takiego znaczenia, jak dla ludzi funkcjonujących w przestępczym świecie. Jednak dla nich kodeks honorowy i kwestia niewspółpracowania z policją to najważniejsza sprawa w życiu. W związku z tym, w imię dobrych relacji, zgodziłem się przychylić ku temu.

Odpowiedź reżysera wydaje się być zrozumiała. W końcu gangsterzy dostarczyli mu materiały do niejednej książki czy filmu. Jak twierdzi sam Vega, jeden z nich stworzył wręcz gotowy scenariusz, w którym na 330 stronach opisał historię swojego przestępczego życia, wplatając w nią autentyczne dialogi i wiele szczegółów. Jednak po obejrzeniu filmu „Pitbull: Nowe porządki”, nie wszyscy gangsterzy byli zadowoleni z efektu.

Filmy Patryka Vegi kłamią?

Najwięcej zastrzeżeń do filmu miał niejaki Oskar Z. Policja i prokuratura podejrzewają podobno, że to właśnie on stał za „gotowym scenariuszem” „Pitbulla”. Oskar Z. nie mógł pogodzić się z tym, jak Vega przedstawia wydarzenia w swoim filmie. Raper NDZ specjalizujący się w polskim „gangsta rapie” napisał nawet na ten temat utwór, w którym możemy posłuchać o młodym Oskarze, który dorastał na ulicach Mokotowa. Fragment poświęcony produkcji Vegi brzmi:

Co do filmu „Pitbull. Nowe porządki”, 
Dobra komedia, nieprawdziwe plotki 
Jakie na faktach? Jak wszystko to kłamstwo, 
Tak wcale nie było. Pie… matactwo 
Jedna wielka farsa, farmazon. Taki system (…) 

To kolejne oskarżenie o, mówiąc delikatnie, dużą nieprecyzyjność Vegi. Jakiś czas temu Rada Etyki Mediów zarzuciła mu, że złamał kodeks etyki reklamy, umieszczając kłamliwe tezy na plakatach „Botoksu”. Czyżby zatem produkcje Patryka Vegi nie były aż tak tak szczere, autentyczne i demaskujące mroczną prawdę, jak chciałby tego reżyser?... 

Natalia Hluzow Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.