„Kosmiczny mecz” w szczerym zwiastunie

Obraz z Królikiem Bugsem i Michaelem Jordanem ma już ponad dwie dekady. Najwyższy czas, aby doczekał się szczerego trailera...
Całość oparta na reklamie adidasów, którą rozciągnięto do pełnego metrażu wrzucając tam animowanych ulubieńców mas oraz gwiazdę NBA. Wszystko dla słusznego celu... zarobienia pieniędzy na dzieciakach.
I tak oto w 1996 roku mieliśmy do czynienia z feerią kolorów i brutalnością znaną z kreskówek. To podróż do samego środka Ziemi, gdzie jak się okazuje żyją postacie z Looney Tunes. Są też jednak źli kosmici, którzy okradają mistrzów koszykówki z lat 90. z ich sportowego talentu, aby wziąć w niewolę Michaela Jordana, który będzie stanowił atrakcję w ich parku rozrywki. Szkoda tylko, że w prawdziwym świecie nikt nie dba o to, że Jordan gdzieś zniknął. Został pojmany? Chodźmy dalej grać w golfa.
Jest też oczywiście Bill Murray, który potrafi przemieszczać się między światami. No ale to Bill Murray, a jemu wszystko wolno. Pojawia się także króliczka Lola, która u chłopców może wywołać króliczy fetysz. A to wszystko na długo przez „Zwierzogrodem” i postacią Judy Hoops. Szykujcie się na niedorzeczne faule i pochwały butów Michaela Jordana. Tylko... o co chodzi z tym tytułem? „Kosmiczny mecz”? Przecież oni nawet nie grają w kosmosie!
W serii szczerych zwiastunów ukazały się też m.in. te, w których można poznać opinie o oscarowych dziełach z 2016 roku, o „Grze o tron”, „Rudolfie czerwononosym Reniferze”, a także o „Blair Witch Project”.
W planach jest „Kosmiczny mecz 2”, którego gwiazdą miałby tym razem być LeBron James, który na co dzień gra w Cleveland Cavaliers. Koszykarz już kilka lat temu wyznał, że jest wielkim fanem kasowego hitu z 1996 roku i z chęcią wystąpiłby w kontynuacji.
Oceń artykuł