Kuriozalna kontynuacja „Piątku trzynastego”

Fani horrorów, a w szczególności filmowych serii, słyną z ogromnego przywiązania. Jeden z nich stworzył nawet własny film, który nakręcił…w 1995 roku. Ubaw gwarantowany.
W kategoriach najbardziej kuriozalnych rzeczy związanych z serią „Piątku trzynastego” nic nie przebije indonezyjskiej kopii z 1981 roku, ale pewien amerykański fan, David B. Stewart III, był blisko. Po tym jak usłyszał, że 9. część „Jason idzie do piekła” będzie ostatnią w franczyzie, postanowił nakręcić własną kontynuację. Działo się to w 1995 roku, ale film światło dzienne ujrzał parę lat temu, dzięki YouTube’owi. Rzućcie okiem na jego pełnometrażówkę:
Rzecz jest skrajnie amatorska, ale ewidentnie zdradza ogromną pasję wobec serii i jego głównej gwiazdy, Jasona Voorheesa. Stewart III wyjaśnił historię powstawania filmu na początku 2015 roku:
Po tym jak usłyszałem, że „Jason idzie do piekła” z 1993 roku jest ostatnim filmem z serii, postanowiłem wraz z grupą uczniów liceum z Bucks County stworzyć własny sequel. Uzbrojeni w kamery VHS i prymitywny sprzęt filmowy, rozpoczęliśmy produkcję zimą 1995 roku. Jeszcze w tym samym roku mieliśmy kompletny film. Bardzo mała ilość jego kopii krążyła wówczas wokół i do tej pory był praktycznie nieznany. Przemontowałem go po raz pierwszy od tamtego czasu i dodałem nowy materiał. Jestem dumny, że mogę wam zaprezentować poprawioną wersję „Friday the 13th Part X-To Hell and Back”.
O czym jest fabuła? Nawet piekło nie potrafiło zatrzymać Jasona na dłużej. Dzięki psotnym nastolatkom oraz książce z posiadłości Voorhees’ów, Jason powrócił do naszego świata po piętnastu latach spędzonych w piekielnych czeluściach. Wypoczęty i gotowy do pracy, ochoczo zabiera się za wycinanie w pień nastolatków z Crystal Lake. Czy uda się go zatrzymać?
Propozycja Stewarta III będzie ciężkostrawna nawet dla najbardziej zagorzałych wielbicieli morderczych poczynań Jasona, ale jeśli ktoś lubi się sporadycznie pośmiać z tego typu produkcji, to odnajdzie w niej coś dla siebie.
Oceń artykuł