Lars von Trier opowie historię seryjnego mordercy

Robert Skowronski
16.05.2016 11:01
|center Fot. face to face / Reporter / East News

Przy okazji festiwalu w Cannes udało się poznać kilka szczegółów dotyczących kolejnego projektu duńskiego prowokatora. Lars von Trier zacznie kręcić „The House That Jack Built” jeszcze w 2016 roku.

Reżyser na Lazurowym Wybrzeżu co prawda utrzymuje status persona non grata od 2011 roku, kiedy to pokazał w Cannes „Melancholię” i przy okazji pochlebnie wypowiedział się o Adolfie Hitlerze. Od tego czasu nie ma on wstępu na festiwal. Co innego jego producenci.

„The House That Jack Built” został zapowiedziany przez reżysera jeszcze w 2014 roku na festiwalu w Wenecji. Początkowo całość była rozpatrywana jako serial telewizyjny, ostatecznie będzie to jednak film pełnometrażowy, który opowie o seryjnym mordercy.

Louise Vesth, producentka założonej w 1992 roku przez Larsa von Triera firmy Zentropa, opowiedziała nieco o projekcie reżysera:

Będzie to film o zabójcy, jakiego jeszcze nie widzieliście. Na ekranie zobaczymy mieszankę amerykańskich i europejskich aktorów. To będą dwie duże role męskie i cztery kobiece. Całość zabierze sporo czasu, bo Lars będzie pracować w dwóch różnych okresach zdjęciowych - chce móc pomiędzy nimi nanieść poprawki na scenariusz. Ma zamiar kontynuować typ narracji z dygresjami, taki jaki był w „Nimfomance”. 

Obraz będzie przedstawiony z perspektywy mordercy, a wydarzenia zostaną rozciągnięte na okres od 10 do 12 lat. Dzieło będzie realizowane w Waszyngtonie, a także w Europie - we Francji, Szwecji, Niemczech i Danii. Zdjęcia mają ruszyć w sierpniu 2016 roku na zachodzie Szwecji w Trollhättan, a cały projekt ma pochłonąć około 10 milionów dolarów. Premiery możemy się wstępnie spodziewać w 2018 roku. Louise Vesth opowiedziała o głównym bohaterze:

Mordercą jest Jack. Przyglądamy się jego rozwojowi przez ponad dekadę i doświadczamy sposobu w jaki zabija, patrzymy na jego uśmiercanie ludzi, na co ma coraz więcej okazji, bo chce stworzyć perfekcyjne arcydzieło. Zakończenie będzie wstrząsające. Zobaczycie bardzo piękne zdjęcia, ale też przerażającą historię.

Liczymy, że Lars von Trier ponownie wywoła u nas uczucie szoku, choć reżyser w 2014 roku po odbyciu odwyku alkoholowego wyznał, że nie wie czy potrafi jeszcze kręcić filmy:

Kto, do cholery, zawracałby sobie głowę Rolling Stonesami bez wódy albo Jimim Hendrixem bez heroiny?

Interesujący wydaje się fakt, że gdy twórca wypijał dziennie butelkę wódki i pracował nad scenariuszem do „Dogville”, to udało mu się go ukończyć w niecałe dwa tygodnie. Będąc już trzeźwym pisał tekst do „Nimfomanki” - zajęło mu to 1,5 roku.

Wspomniany film z udziałem Charlotte Gainsbourg rozpoczynała scena, w której dało się słyszeć utwór grupy Rammstein. Mamy już propozycję dla von Triera jaką kompozycję mógłby zawrzeć w „The House That Jack Built”:

Czekacie na nowy film Larsa von Triera?

Robert Skowronski Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.