Maciej Stuhr naśladuje rolę Leonardo DiCaprio w „Zjawie”

Robert Skowronski
03.03.2016 12:19
Maciej Stuhr naśladuje rolę Leonardo DiCaprio w „Zjawie” Fot. kadr z wideo

Niektórzy są zachwyceni oscarową kreacją Leonardo DiCaprio w „Zjawie”, inni zaś twierdzą, że to najgorszy występ aktora od lat. A jakiego zdania jest Maciej Stuhr?

Gdy ogłosiliśmy zwycięzców nagrody Akademii Filmowej z 2016 roku pod postem zaroiło się od komentarzy. Większość z nich odnosiła się do ostatniego dzieła Inarritu, a zwłaszcza do roli DiCaprio w tym obrazie. Zdania były podzielone - część osób twierdziła, że to słuszna decyzja o przyznaniu statuetki, a aktor w końcu sięgnął po to, na co od dawna zasługiwał. Inni mniej optymistycznie patrzyli na werdykt:

1
2
3

Nie twierdzimy, że Wasze zdanie jest mniej ważne, ale niewątpliwie ciekawą perspektywę tworzy sytuacja, w której to jeden aktor ocenia pracę drugiego aktora. Tym razem to nie sława z Hollywood wyraziła się o kreacji DiCaprio, a nadwiślańska gwiazda ekranu. Maciej Stuhr przyznał, że jego amerykański kolega po fachu ma bardzo bogate doświadczenie i stał się już ikoną światowego kina:

Przyglądam się jego karierze od kiedy był nastolatkiem. Myślę, że zasługiwał na tego Oscara od kilkudziesięciu lat. Stworzył genialne kreacje, począwszy od tej w „Co gryzie Gilberta Grape'a”, czy w „Totalnym zaćmieniu” Agnieszki Holland - to chyba jego największa rola. Za każdym razem życzyłem mu wielkich sukcesów.

Jednak, podobnie jak część naszych czytelników, Maciej Stuhr wyznał, że kreacja w „Zjawie” nie należy do najwybitniejszych w karierze Leonardo DiCaprio i sprowadza się ona przede wszystkim do przedstawienia zaledwie jednej emocji:

„Zjawa” też jest jego wielkim filmem, myślę, że jednym z największych, ale z aktorskiego punktu widzenia wydaje mi się, że zagrał w swoim życiu dużo więcej niż tylko ból.

Jak wygląda przedstawienie postaci Hugh Glassa w interpretacji Macieja Stuhra? (zadanie aktorskie zaczyna się od 1:09):

Być może świat też doceni potencjalną rolę DiCaprio w biografii Władimira Putina, chociaż, gdyby wtedy Stuhr zdecydował się na własną interpretację, to mogłoby to zostać źle odebrane na naszych ziemiach. Również Wojciech Cejrowski miałby wtedy kolejną okazję do mówienia o filmach dla „dewiantów”.

Pozostaje nam zatem czekać, podobnie zresztą jak na aktora, który zastąpi Leonardo na tronie króla internetowych memów związanych z Oscarami.

Jak Wam się podoba interpretacja Macieja Stuhra?

Robert Skowronski Redaktor antyradia
TOP 5
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.