Margot Robbie podąża śladami Johnny’ego Deppa. Aktorka ma wystąpić w nowej wersji „Piratów z Karaibów”

Margot Robbie zostanie piratką. Słynna australijska aktorka dostała angaż do nowego filmu z serii „Piraci z Karaibów”. Za scenariusz odpowie Christina Hodson, autorka skryptu blockbustera „Ptaki Nocy”.
Jak podaje portal The Hollywood Reporter Margot Robbie i Christina Hodson ponownie połączą siły na planie nowego filmu z serii „Piraci z Karaibów”. Panie współpracowały już przy filmie „Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja niejakiej Harley Quinn)”.
Christina Hodson jest też autorką scenariusza innego dobrze przyjętego blockbustera, związanego ze znaną filmową serią. Mowa o filmie „Bumblebee”, należącego do świata „Transformers”. Fakt ten napawa optymizmem, że scenarzystka potrafi stworzyć nową, oryginalną historię w ramach sprawdzonego już świata.
Kobieca wersja „Piratów z Karaibów” – Disney działa na dwa fronty
Nowy projekt filmowy powstaje niezależnie od drugiego, osadzonego w świecie „Piratów z Karaibów”, o którym pisaliśmy niedawno. Ten drugi film powstaje obecnie pod okiem Teda Elliota, scenarzysty związanego z serią od samego początku oraz Craiga Mazina, twórcy serialu „Czarnobyl”, współautora scenariuszy do dwóch filmów z serii „Kac Vegas”, czy produkcji „Łowca i Królowa Lodu”.
Z plotek związanych z tamtym projektem wynika, że bohaterką tej wersji historii, mogłaby być Redd - rudowłosa piratka, która pojawiła się niedawno w fizycznej atrakcji „Piraci z Karaibów” w Disneylandzie. Właśnie ta atrakcja była inspiracją dla filmowej serii z Johnym Deppem. Mówi się też, że do roli tej bohaterki szykowała się Karen Gillan, aktorka znana z serii „Strażnicy Galaktyki” i „Jumanji”.
Film z Robbie nie będzie spin-offem
W chwili obecnej nie wiadomo zbyt wiele na temat wersji, którą miałaby przygotować Christina Hodson. Źródła The Hollywood Reporter zdradzają jednak, że film nie miałby być spin-offem historii, przedstawionej w „Piratach z Karaibów”, a raczej całkowicie osobną, niezależną historią, przygotowaną jedynie pod szyldem słynnej marki.
Sytuacja nie bez precedensu
Warto zwrócić uwage, że sytuacja ta przypomina niedawne rozmowy na temat dalszych planów, związanych z kontynuacją serii „Pogromcy duchów”. W pewnym momencie mówiło się bowiem aż o czterech niezależnych projektach, związanych z tą słynną od lat 80. marką, które w zamierzeniu również miały być niezależne od siebie. Zresztą dwa z nich już powstały. Kobieca wersja filmu z Malissą McCarthy trafiła do kin już w 2016, a film „Ghostbusters: Afterlile”, będący swoistym rebootem serii, jest już gotowy i miał pojawić się na ekranach w tym roku. Z powodu pandemii koronawirusa jego premiera została jednak przesunięta.
Wygląda na to, że wytwórnia Disneya próbuje w podobny sposób podejść do jednej ze swoich najbardziej dochodowych franczyz. Pięć filmów z serii „Piraci z Karaibów” zarobiło bowiem na świecie ponad 4,5 mld dolarów. Nic dziwnego, że wytwórnia szuka sposobu, by ponownie móc zarobić podobną sumę pieniędzy.
Przykłady te pokazują także, że Hollywood wciąż woli stawiać na stare, sprawdzone marki, niż na nowe, oryginalne pomysły. Jak potoczą się dalsze losy obydwu projektów, dowiemy się dopiero w najbliższych miesiącach. Pewnym jest jednak, że fanów serii „Piraci z Karaibów” czeka ciekawa przyszłość.
Otwartym pytaniem pozostaje też, czy w którymś momencie możemy doczekać się też crossovera nowych wariacji filmów? A może nawet Margot Robbie, Karen Gillian i Johny Depp spotkają się w jednym z kolejnych filmów, aby wspólnie rozwiązać mroczną zagadkę? Czas pokaże.
Czytaj także: "Tenet" znowu przesunięty! Kiedy nowy film Nolana pojawi się w kinach?
Oceń artykuł