Mark Hamill o „Ostatnich Jedi”: „To nie jest mój Luke Skywalker”

Sergiusz Kurczuk
22.12.2017 10:09
Mark Hamill o „Ostatnich Jedi”: „To nie jest mój Luke Skywalker” Fot. kadry z filmów Nowa nadzieja i Przebudzenie Mocy

Nie tylko części fanów „Star Wars” nie podoba się, co Rian Johnson zrobił z postacią Luke'a Skywalkera. Mark Hamill, odtwórca tej postaci również ma pewne zastrzeżenia. 

UWAGA! Artykuł zawiera spoilery. Czytasz na własną odpowiedzialność.

„Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi podzieliły fanów kosmicznej sagi. Wielu widzów pozytywnie odebrało VIII epizod, ale duża grupa fanów wolałaby, żeby film Riana Johnsona nigdy nie powstał. Na powrót Luke'a Skywalkera miłośnicy „Star Wars” czekali bardzo długo. W końcu pojawił się w „Przebudzeniu Mocy, ale nie dość, że scena trwała kilka minut, to bohater nie wypowiedział ani słowa. Do czasu premiery „Ostatnich Jedi”, fani zastanawiali się, jaki będzie Luke po 40 latach od premiery pierwszej części „Gwiezdnych Wojen”. 

Okazało się, że Rian Johnson zdecydował się na odważne decyzje. Postać straciła swój młodzieńczy zapał i naiwność. Luke stał się zgorzkniałym człowiekiem, który stracił wiarę w ideę Jedi. Mając dość ciągłej walki, zaszył się na odległej planecie Anch-To i odciął się od Mocy. Pojawienie się Rey nie było dla niego radosną nowiną. Mark Hamill, który po latach ponownie wcielił się w Skywalkera, skomentował metamorfozę swojej postaci w wywiadzie z youtuberem Jar Jar Abramsem. Aktor porównał Luke'a z pierwszej trylogii, do postaci, którą zaproponował Johnson.

Powiedziałem Rianowi: „Jedi się nie poddają”. Chodziło mi o to, że nawet gdyby miał jakiś problem, straciłby rok, by podjąć próbę i się przegrupować. Ale jeśli popełnił błąd, spróbowałby go naprawić. Więc mamy tu fundamentalną różnicę, ale to nie jest już moja historia. To historia kogoś innego i Rian potrzebował mnie, by w dosadny sposób zakończyć film. To jest sedno mojego problemu. Luke nigdy by tak nie powiedział. Przepraszam, ale mówię teraz o wersji George'a Lucasa. To jest nowe pokolenie „Star Wars”, ale miałem wrażenie, że Luke jest zupełnie inną postacią. Może jakimś Jakem Skywalkerem. To nie jest mój Luke Skywalker, ale musiałem zrobić to, o co prosił mnie Rian, dla dobra historii. 

Hamill wykazał się prawdziwym profesjonalizmem, bo mimo że nie zgadzał się z wizją reżysera, wziął udział w filmie i zrobił to, o co go proszono. Poza tym zdaje sobie sprawę, że „Gwiezdne Wojny” nie są jego prywatną historią.

Ciągle do końca tego nie akceptuję. Ale to tylko film. Mam nadzieję, że ludziom się spodoba. Mam nadzieję, że nie będą zdenerwowani, a biorąc w nim udział, wierzyłem, że Rian jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku.

Nie wiadomo jeszcze, czy postać Luke'a Skywalkera powróci w IX epizodzie. Przekonamy się o tym w grudniu 2019 roku, kiedy film trafi do kin. 

 

Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.