Netflix ogłosił 10 nowych europejskich produkcji i zapowiedział jeszcze więcej lokalnych projektów

Po ogromnym sukcesie „Dark”, ciepło przyjętej „Subburze” i urzekających „Telefonistkach”, Netflix postanowił porządnie zainwestować w lokalne produkcje europejskie i nie tylko.
Od kiedy Netflix w 2013 roku zaprezentował pierwszą produkcję oryginalną, wydał na świat kilkaset filmów, seriali i programów rozrywkowych. Początkowo większość z nich była realizowana w USA przez amerykańskie studia filmowe. Z czasem postanowiono jednak rozszerzyć nie tylko zasięg serwisu na europejskie rynki, lecz także postawić na europejskich twórców realizujących nowe produkcje lokalnie.
Europejskie produkcje podbijają Netfliksa
Efekt okazał się bardzo satysfakcjonujący. Niemiecki „Dark”, włoska „Suburra”, hiszpańskie „Telefonistki” czy przejęte od brytyjskiego Channel 4 „Black Mirror” okazały się wielkimi sukcesami, nie ustępując popularnością amerykańskim hitom serwisu. I to nie tylko na ich rodzimych rynkach. Dla przykładu, serial „Dark” zaskarbił sobie rzesze fanów nie tylko w Niemczech i sąsiedniej Polsce, ale także w Chile, Bangladeszu i Kanadzie. Ted Sarandos, dyrektor ds. treści Netflix, podsumował to zjawisko w następujący sposób:
Wierzymy, że świetnie opowiedziane historie nie znają granic. Zapewniając twórcom z różnych zakątków świata i kręgów kulturowych dostęp do międzynarodowej platformy, gdzie ich działalność ogranicza jedynie wyobraźnia, stworzyliśmy podatny grunt, na którym z pewnością wyrosną unikalne i jednocześnie uniwersalne historie, które spodobają się globalnej widowni.
Turecki serial Netfliksa? Czemu nie!
W związku z rzeczonymi sukcesami, serwis postanowił rozszerzyć swoją działalność na lokalnych rynkach nie tylko w Europie, ale także na Bliskim Wschodzie i w Afryce, podwajając liczbę realizowanych tam własnych projektów. Jak wynika z informacji zaprezentowanych podczas konferencji w Rzymie, do końca 2018 roku łącznie ma zostać zrealizowanych aż 100 (!) oryginalnych produkcji Netfliksa z 16 różnych krajów w 16 różnych językach, w tym katalońskim, fińskim, gruzińskim, węgierskim, a nawet hebrajskim.
Jak twierdzi Ted Sarandos, wszystko po to, by filmowcy działający na lokalnych rynkach dzięki międzynarodowej platformie mieli okazję zaprezentować swoje pomysły całemu światu:
Jako producenci ponad 100 europejskich projektów, które ujrzą światło dzienne w tym roku, jesteśmy głęboko zaangażowani w reprezentowanie europejskiej rozrywki na świecie. Lokalnym twórcom chcemy zapewnić dostęp do globalnej platformy, gdzie będą mogli dzielić się swoją wizją. Dzięki temu widzowie na całym świecie będą mieli szansę odkryć nieopowiedziane dotąd historie z różnych krajów i cieszyć się nimi w każdej chwili i z każdego miejsca na ziemi bez względu na język, już od chwili ich premiery. A to zaledwie początek naszej przygody.
Nowe europejskie filmy i seriale Netfliksa
Wspomniane prezentacje i deklaracje pojawiły się podczas kwietniowej konferencji See What’s Next w Rzymie. Na dowód, że nie są to puste słowa Netflix ogłosił 10 nowych i zaprezentował szczegóły kilkunastu ogłoszonych już wcześniej własnych europejskich projektów, wśród których znalazły się m.in.:
- „Dark 2” – drugi sezon wielkiego przeboju Netfliksa rodem z Niemiec;
- „The Wave” – niemiecki serial na podstawie filmu „Fala” inspirowanego prawdziwą historią;
- „Mortel” – francuski serial o nastolatkach, których ścieżki zbiegły się dzięki nadprzyrodzonej sile;
- „Génération Q” – francuski serial komediowy;
- „Osmosis” – francuski serial sci-fi;
- „Elite” – hiszpański serial o najbardziej elitarnej szkole w kraju, w której zderzenie 2 światów prowadzi do morderstwa;
- „Dom z papieru” – trzecia część hiszpańskiego hitu;
- „Luna Nera” – włoski serial, którego akcja toczy się w XVII wieku, opowiadający o kobiecie oskarżanej o czary;
- „Baby” – włoski serial o wkraczaniu w dorosłość;
- „The English Game” – brytyjski miniserial o historii piłki nożnej;
- „Turn Up Charlie” – brytyjski serial komediowy z Idrisem Elbą w roli głównej;
- niezatytułowany pierwszy holenderski serial platformy opowiadający o grupie beztroskich studentów, która przypadkowo otwiera portal do demonicznego świata z czasów niderlandzkiego złotego wieku;
- „The Staircase” – francuski serial dokumentalny realizowany w USA, przedstawiający historię Michaela Petersona, autora kryminałów posądzanego o zabicie swojej żony;
- „13 Novembre: Fluctuat Nec Mergitur” – francuski dokument o ludziach bezpośrednio dotkniętych zamachem z 13 listopada 2015;
- francuski serial dokumentalny opowiadający o zabójstwie Gregory’ego Villemina z 1984 roku;
Nie zabrakło też polskich akcentów. Podczas konferencji odbył się panel z udziałem Agnieszki Holland i Kasi Adamik – reżyserek pierwszego polskiego serialu Netfliksa o tytule „1983”. Zapowiedziano też pierwszy włoski film pełnometrażowy serwisu, „Rimetti a Noi i Nostri Debiti” („Forgive us our debts”), w którym poza Marco Giallinim będziemy mieli okazję oglądać Jerzego Stuhra.
Trudno oczywiście zakładać czysto misyjną działalność serwisu, który pragnie tylko zapoznawać swoich widzów z treściami z różnych stron świata i oczywistym jest, że udane europejskie produkcje to przede wszystkim zysk dla platformy. Niemniej, pokaźne budżety Netfliksa i możliwość zaprezentowania się na drugim końcu globu na pewno nie zaszkodzą żadnemu twórcy filmowemu z Europy, Afryki czy Bliskiego Wschodu.
Oceń artykuł