Nie wyszedł z pożaru, bo oglądał film porno

To się nazywa prawdziwe oddanie kinematografii i co z tego, że spod znaku XXX?
To uczucie, gdy historia na ekranie jest tak wciągająca, że nie można od niego oderwać wzroku. Zna je każdy kinoman i to bez względu na to czy woli wielkie hollywoodzkie produkcje czy kameralne dzieła artystyczne. Również miłośnicy filmów dla dorosłych potrafią się tak zanurzyć w ukazanej „akcji”, że nie sposób ich wyrwać z fotela - nawet jeżeli wszystko wokół zaczyna się palić.
Do takiej sytuacji doszło w Niemczech. Strażacy musieli wejść do płonącego sex shopu w Hamburgu, aby wyciągnąć z płomieni mężczyznę zamkniętego w kabinie, z której odmówił wyjścia dopóki nie obejrzy do końca filmu „Throbbin Hood”. Zobaczcie jak wygląda okładka tej produkcji:
Oczywiście nie trzeba dodawać z jakiego gatunku jest to dzieło. Pomimo zbliżającego się ognia i coraz bardziej duszącego dymu, klient, którego imienia nie ujawniono, pochłonięty był seansem.
Strażacy dostali się do środka sex shopu o nazwie Sexy Angel i zastali klienta w stanie, jak sami to określili, „wysokiego pobudzenia seksualnego”. Po tym jak już został ocalony miał powiedzieć:
Zapłaciłem za to 7,5 euro i jeszcze nie skończyłem.
Przedstawiciel straży pożarnej w Hamburgu, Martin Schneider, tak komentuje to zajście i akcję ratowniczą:
Wyszedł tylko dlatego, że nasi ludzie uporali się z drzwiami od kabiny. Gdy tylko zostały otwarte chwyciliśmy go i wyciągnęliśmy na zewnątrz w bezpieczne miejsce. Potrzebował opieki w szpitalu, bo nawdychał się dymu.
W pożarze ucierpiało jeszcze dwóch właścicieli sklepu, którzy jednak odmówili opieki medycznej.
Oceń artykuł