Co było najtrudniejsze dla Andy'ego Serkisa, gdy dowiedział się o śmierci Snoke’a?

Natalia Hluzow
29.03.2018 10:29
Snoke|undefined Fot. kadr z filmu „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”

Śmierć lidera Najwyższego Porządku była wielkim zaskoczeniem dla fanów sagi. Jak się okazuje, aktor wcielający się w Snoke'a też nie spodziewał się takiego obrotu spraw i miał z tym spory kłopot.

Andy Serkis jako etatowy odtwórca ról generowanych komputerowo postaci, w nowej trylogii „Star Wars” wcielił się (w również cyfrowego) Snoke'a. Bohater po raz pierwszy pojawił się w „Przebudzeniu Mocy” i od razu wzbudził wielkie zainteresowanie fanów. Pochodzenie Snoke'a stało się jedną z największych zagadek serii, zaś sam bohater urósł do rangi głównego czarnego charakteru. Tymczasem okazało się, że reżyser ma zupełnie inne plany wobec postaci Serkisa i postanowił uśmiercić ją już w połowie nowej trylogii. Okazało się też, że decyzja Riana Johnsona zaskoczyła nie tylko fanów, ale i odtwórcę roli Snoke'a.

Andy Serkis o śmierci Snoke'a

Podczas jednego z ostatnich wywiadów Serkis opowiedział o tym, w jakich okolicznościach dowiedział się o śmierci swojego bohatera w „Ostatnich Jedi” oraz jakie wrażenie zrobiła na nim ta informacja. Jak wspominał:

Zaprowadzono mnie do mojej garderoby w Pinewood Studios, gdzie miałem po raz pierwszy przeczytać scenariusz z tabletu. Nigdy nie dano nam drukowanych scenariuszy, więc musiałem oddać tablet zaraz po tym, jak skończę czytać. Przelatywałem więc wzrokiem historię i nagle zatrzymałem się na tej epickiej scenie, w której Snoke namawia Kylo Rena do zabicia Rey, by mógł wypełnić swoje przeznaczenie. To było wciągające, napięcie narastało z każdym zdaniem. Nie byłem w stanie przewidzieć, dokąd to zmierza. I wtedy przeskoczyłem dalej... i odkryłem to. Koniec. Nie dla Rey, nie dla Kylo Rena, lecz dla wodza Najwyższego Porządku... Po prostu zginął. Wyszedłem z garderoby na wpół zszokowany, na wpół rozczarowany, czując ciężar tej informacji, którą będę musiał ukrywać przez długi, długi czas i myśląc o moim bracie, wielkim fanie Star Wars, któremu złamie to serce. 

Jak widać, śmierć Snoke'a nie tylko zaskoczyła Serkisa, ale sprawiła mu też podwójny kłopot. Nie dość, że przez wiele miesięcy musiał żyć z tym sekretem, to jeszcze wiedział, jak bardzo rozwiązanie to zasmuci jego brata. Cóż... Taka jest właśnie cena bycia częścią legendarnej franczyzy. 

„Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” na DVD i Blu-Ray

By ukoić żal fanów, twórcy sagi zapowiedzieli, że istnieje szansa na prequel poświęcony Snoke'owi. Zanim to jednak nastąpi, sekrety postaci ma odkryć przed widzami IX epizod „Star Wars”. Natomiast pamiętną scenę śmierci Snoke'a już niebawem będziemy mogli odtwarzać w nieskończoność w domowych warunkach. „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” zadebiutuje na DVD i Blu-Ray już 23 kwietnia 2018 roku.

Natalia Hluzow Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.