Ostatni pojedynek - film z Driverem, Affleckiem i Damonem jest porażką finansową

A do tego reżyserem dzieła jest Ridley Scott. To pokazuje, że w obecnych czasach, nawet gwiazdorska obsada i głośne nazwiska nie są gwarantem sukcesu w Hollywood.
Ostatni pojedynek klęską finansową, mimo gwiazdorskiej obsady
Historyczny dramat z Mattem Damonem, Adamem Driverem, Benem Affleckiem i Jodie Comer zarobił w pierwszy weekend wyświetlania w USA zaledwie 4,8 miliona dolarów. To najgorszy debiut w historii dla Ridleya Scotta i przy okazji ogromny zawód finansowy dla filmu, którego budżet przekraczał 100 milionów dolarów.
Jak podaje The Hollywood Reporter, Disney prognozował otwarcie w wysokości około 10 milionów. Tak niskie szacunki były spowodowane demografią - "Ostatni pojedynek" był raczej skierowany do starszych widzów, którzy nie są tak chętni na powrót do kin.
Idealnym przykładem tej tendencji jest chociażby "Halloween Kills". Przeznaczony dla nieco młodszych widzów horror zarobił ponad 50 milionów dolarów w pierwszy weekend, chociaż jednocześnie zadebiutował na platformie Peacock. Z wyliczeń Variety wynika, że ponad 50% widzów "Ostatniego pojedynku" było powyżej 35 roku życia, w porównaniu do 27% w przypadku "Halloween Kills".
Na drugim miejscu podium znalazła się produkcja "Nie czas umierać" o Jamesie Bondzie, który w trakcie drugiego weekendu zarobił całkiem pokaźne 24 miliony dolarów (w porównaniu do 56 milionów w pierwsze trzy dni od premiery). Dla wielu osób był to pierwszy film, który obejrzeli w kinie od czasu wybuchu pandemii.
"Venom: Let There Be Carnage" kontynuował swoją dobrą passę, przynosząc zysk rzędu 16,5 miliona dolarów (łącznie w samym USA zarobił prawie 170 milionów). "Ostatni pojedynek" zajął natomiast odległe 5. miejsce, będąc wyprzedzony przez animowaną "Rodzinę Addamsów 2".
Oceń artykuł