Pierce Brosnan uważa, że James Bond stracił poczucie humoru. Czy winny jest Jason Bourne?

Aktor, który cztery razy wcielił się w postać słynnego Agenta 007 twierdzi, że seria całkowicie straciła swój dawny charakter na rzecz mocnego kina akcji. Winą za ten stan rzeczy obarcza filmy o Jasonie Bournie.
James Bond to niewątpliwie najsłynniejszy współczesny szpieg. Na ekranach zadebiutował w 1962 roku w filmie „Doktor No”, w którym zagrał go Sean Connery. Od tej pory w postać agenta Jej Królewskiej Mości wcieliło się łącznie sześciu aktorów. Jednym z najbardziej rozpoznawalnym niewątpliwie jest Pierce Brosnan. Gwiazdor sądzi jednak, że od czasów jego występu w serii jej sposób prowadzenia narracji znacznie się zmienił.
Pierce Brosnan o „Bondzie” z Danielem Craigiem
Okazuje się, że Brosnan ma wiele przemyśleń odnośnie obecnego kształtu filmów o Agencie 007. Zdecydował się ujawnić je w rozmowie z magazynem The Rake. Jego zdaniem w przeszłości był one dużo lżejsze i zabawniejsze niż obecne produkcje.
Kiedy ja grałem Bonda pozwalaliśmy widzom stać się częścią fantastycznego żartu. To co wtedy robiłem, skakałem z motocyklu i doganiałem samolot, to było kompletnie niedorzeczne
Pierce Brosnan grał szpiega w czterech kolejnych częściach przygód Bonda - „Golden Eye”, „Jutro nie umiera nigdy”, „Świat to za mało” oraz „Śmierć nadejdzie jutro”. Ostatni raz w roli agenta zobaczyliśmy go w 2002 roku. Cztery lata później, na jego następce wybrano Daniela Craiga. Według Brosnana, od tej pory seria stała się nadzwyczaj poważna, a sama postać szpiega bardziej męska.
Jason Bourne główną przyczyną zmian Agenta 007?
Powodem tak poważnych zmian w kształcie narracji całej serii było pojawienie się na rynku filmowym oczywistej konkurencji dla Bonda - Jasona Bourne'a. W 2002 roku na ekranach kin Matt Damon zadebiutował w roli agenta CIA filmem „Tożsamość Bourne’a”. Pierce Brosnan uważa, że produkcje z Jamesem Bondem w roli głównej musiały poniekąd dostosować się do nowych standardów kina akcji wyznaczonych przez Bourne'a.
Wiedziałem, że musieli wprowadzić pewne zmiany. Mieli silną konkurencję i nie stworzyli serii na nowo, ale nadali jej bardziej muskularny, dynamiczny charakter
James Bond - kto zagra agenta?
Wcielający się obecnie w postać Jamesa Bonda, Danie Craig powoli kończy swoją przygodę z serią. I chociaż zobaczymy go jeszcze w kolejnej, 25. odsłonie przygód agenta, wielu już teraz zastanawia się, kto zagra w kolejnych częściach. Nasi czytelnicy uważają, że najlepiej w tej roli sprawdziliby się Tom Hardy, Tom Hiddleston oraz Michael Fassbender. Jednak wielu sądzi, że najpoważniejszym kandydatem jest Idris Elba. Aktor ostatnio sam jedynie podsycił plotki o występie w serii tajemniczym tweetem.
Producenci serii już wcześniej zapowiadali, że najwyższy czas na diametralne zmiany w całej serii. Możliwe więc nawet, że kolejny agent w służbie Jej Królewskiej Mości będzie kobietą.
A co wy sądzicie o filmach z Agentem 007 w roli głównej. Kto powinien wcielić się w Bonda w kolejnych częściach?
Oceń artykuł