Plakat „Botoksu” kłamie o polskiej służbie zdrowia i łamie Kodeks Etyki Reklamy

Rady Etyki Mediów uznała plakat promujący film „Botoks” za niemoralny. Reklama głośnej produkcji Patryka Vegi wprowadza widzów w błąd na temat polskiej służby zdrowia.
Patryk Vega słynie z tego, że jego filmy są oparte na faktach. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu produkcje reżysera naprawdę odwzorowują rzeczywistość, a w jakim są jedynie bazą dla podkoloryzowanych scen. Tak, czy inaczej każde kolejne „dzieło” jest opatrzone dopiskiem informującym potencjalnego widza, że fabuła opiera się na rzeczywistych wydarzeniach. Podobnie było z ostatnim jak na razie filmem Vegi „Botoksem”, który obnaża mroczne kulisy brutalnego świata polskiej służby zdrowia. Hasłem promującym „Botoks” było chwytliwe: „Leczenie grozi śmiercią”.
„Botoks” mówi nieprawdę o polskiej służbie zdrowia
W ramach akcji promocyjnej filmu powstały pojedyncze plakaty przedstawiające głównych bohaterów. Każdy z nich opatrzony był cytatem, który postać wypowiada w filmie. Między takimi kwiatkami, jak „Nie chodź do lekarza, bo jeszcze coś ci wykryją”, „Prawdziwy chirurg sika do umywalki” czy „Zbędnym słowem ust nie kalam. Biorę torbę i spie****am”, pojawiło się również sławetne: „W zeszłym roku w Polsce 17% pacjentów nie przeżyło operacji”. To ostatnie zdanie pada również w zwiastunie do „Botoksu”. Na oficjalnym plakacie pojawiło się natomiast hasło „Leczenie grozi śmiercią”. W październiku 2017 roku serwis OKO.press zawiadomił Radę Etyki Mediów, składając skargę na film Vegi.
Reklama „Botoksu” jest niemoralna?
15 stycznia 2018 roku Komisja Etyki Reklamy uznała, że zarówno plakaty, jak i zwiastuny „Botoksu” naruszają Kodeks Etyki Reklamy. Film łamie Kodeks w 4 punktach.
- Były nieodpowiedzialne społecznie i przekroczyły granicę dobrych obyczajów, poddając w wątpliwość sens leczenia. To naruszenie art. 2 ust. 1 Kodeksu.
- Naruszyły społeczne zaufanie do prawidłowo realizowanych działań podejmowanych w zakresie ochrony zdrowia i wykorzystywały brak wiedzy jej odbiorców (art. 8 Kodeksu).
- Motywują do zakupu biletów kinowych poprzez wywoływanie lęku bez uzasadnionej konieczności (art. 6 Kodeksu).
- Używają danych lub cytatów z artykułów naukowych bez podania źródła i wprowadzając odbiorców w błąd (art. 10 ust. 2 Kodeksu).
Cytat o 17% zmarłych pacjentów prawdopodobnie pochodzi z błędnego z artykułu naukowego z 2012 roku, który został sprostowany przez Ministerstwo Zdrowia. W rzeczywistości do śmiertelnych wypadków podczas operacji dochodzi na poziomie poniżej 1%. Komisja Etyki Reklamy uznała, że informacje zawarte w filmie mogą mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje. Film sugeruje bowiem, że odwiedzanie lekarzy grozi kalectwem lub śmiercią. Promocja filmu zawyża o 17 razy przypadki zgonów na salach operacyjnych, więc możliwe, że niektórzy widzowie mogą się wystraszyć i zamiast udać się do szpitala, leczyć się na własną rękę.
Ile zarobił „Botoks”?
Nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak liczby, szczególnie w przypadku produkcji opartych na faktach. Kontrowersyjny temat musiał bazować na kontrowersyjnych postawach bohaterów i wydarzeniach zawartych w filmie. A zdanie „W zeszłym roku w Polsce 17% pacjentów nie przeżyło operacji” jest przecież oburzające. „Botoks” odniósł sukces komercyjny. Film zobaczyło prawie 1 500 000 widzów. Sam zwiastun „Botoksu” obejrzano ponad 3,5 miliona razy. Nic dziwnego, że był to najlepiej zarabiający polski film 2017 roku (ponad 47 milionów złotych zysku). Patryk Vega nie zamierza zabijać kury znoszącej złote jaja. Ostatnie filmy są zbudowane na tym samym schemacie, większa część obsady się powtarza, a plakaty różni w zasadzie tytuł filmu, ale polskiej widowni najwidoczniej to nie przeszkadza. „Botoks” powróci jako serial na platformie Showmax już 31 stycznia 2018 roku. Poza tym w 22 lutego odbędzie się premiera kolejnego filmu Vegi zatytułowanego „Kobiety mafii”.
Oceń artykuł