Pewne rzeczy się nie zmieniają - Polsat potwierdził, że pokaże w Święta "Kevina samego w domu"

Święta to czas przebaczania, spędzania czasu z rodziną, zajadania się barszczykiem czerwonym i oglądaniem "Kevina samego w domu" - Polsat potwierdził, że w tym roku nie zaburzy tradycji.
Polsat znów pokaże Kevina samego w domu w Święta
Pewne świąteczne obyczaje są przekazywane z pokolenia na pokolenie - w Polsce jednym z nich jest m.in. oglądanie na Polsacie "Kevina samego w domu". Są zapewne osoby, dla których to cringe, czy tam inny bezbek, ale liczby mówią same za siebie - średnio film zdobywa oglądalność rzędu 4 milionów widzów, więc jednak ktoś jeszcze w tym kraju telewizję ogląda.
Zresztą wystarczy przypomnieć, jak Polsat próbował w 2010 roku wycofać się z emisji filmu "Kevin sam w domu". Wówczas w internecie wybuchła prawdziwa drama, a widzowie protestowali, wysyłając do Polsatu pogróżki i tworząc internetowe petycje (stare dobre czasy wydarzeń na FB).
Polsat musiał ostatecznie przyznać rację internetowemu motłochowi i w końcu wyemitował "Kevina..." w Boże Narodzenie. Od tamtego czasu telewizja ze słoneczkiem w logo daje znać o swoich planach emisyjnych dużo wcześniej.
W tym roku tradycji również stanie się zadość - Onet potwierdził, że Polsat zamierza wyemitować kultowy film świąteczny w paśmie wieczornym w Wigilię, czyli 24 grudnia 2022 roku. Dokładnej godziny jeszcze nie podano, ale wspomniane "pasmo wieczorne" skutecznie ogranicza nam zakres do okolic 19:00-20:00.
"Kevin sam w domu" to film z 1990 roku w reżyserii Chrisa Columbusa. Opowiada o kilkuletnim chłopcu, którego rodzina przypadkowo zostawia samego w domu podczas świątecznych wojaży. Tytułowy Kevin (Macaulay Culkin) początkowo bawi się wyśmienicie bez obecności dorosłych i swojego wrednego rodzeństwa, ale sytuacja szybko się odwraca, kiedy chłopczyk odkrywa, że chałupa stała się celem dwóch miernych włamywaczy.
Wówczas młodzieniec musi stanąć do walki o przetrwanie, zmieniając swój dom w prawdziwą fortece, pełną niebezpiecznych pułapek i tajemnych przejść. Zresztą po co my wam to piszemy - pewnie pamiętacie ten film na pamięć, a jak nie, to 24 grudnia będziecie go sobie mogli przypomnieć.
Oceń artykuł