Potwór kajiu kontra jednooki samuraj z feudalnej Japonii, czyli zapowiedź filmu „Koujin”

Zmutowany jaszczur zagraża japońskiej wiosce. W jej obronie staje tajemniczy samuraj.
Japończycy uwielbiają filmy o ogromnych potworach, które zagrażają ludzkości. Tego typu produkcje w Kraju Kwitnącej Wiśni mają nawet własną nazwę. To kajiu, które powstały w latach 30. dzięki „King Kongowi” Meriana C. Coopera. Jednym z najsłynniejszych kajiu jest oczywiście Godzilla. Potwór wystąpił w wielu filmach zarówno jako zagrożenie i obrońca ludzi. Tym razem mamy jednak do czynienia z zupełnie innym filmem kajiu.
„Koujin” - o czym jest film?
Niebawem na ekranach japońskiej telewizji pojawi się NHK TV film zatytułowany „Koujin”. Jeśli kajiu kojarzą się Wam z niszczeniem przez gigantyczne stworzenia nowoczesnych japońskich miast, to tym razem będziecie zaskoczeni. „Koujin” dzieje się bowiem w około 1700 roku, w jednej z japońskich wiosek. Fabuła jest dość prosta. Osadę atakuje potwór przypominający zmutowanego krokodyla. Mieszkańcy wioski mogą liczyć na jedną osobę, która jest w stanie pokonać bestię - samotnego jednookiego samuraja. Z czasem okazuje się, że potwór nie działa z własnej woli. Widzowie dowiedzą się, kto go kontroluje i jak został stworzony.
Na razie nie ma zbyt wielu materiałów na temat „Koujin”. Promocja filmu nie zakładała ekspansji Zachodniego Świata i skupiła się na japońskojęzycznej widowni. W sieci pojawiło się kilka zapowiedzi wideo, ale stworzono jedynie po japońsku. Trudno jest też określić dokładną datę filmu, ale prawdopodobnie zadebiutuje 17 lutego 2018 roku. Reżyserem „Koujin” jest Zennosuke Matsuura. W rolach głównych wystąpili Yuki Uchida, Takehiro Hira, Yuta Hiraoka, Shingo Yanagisawa oraz Yasuo Daichi. Film powstał na podstawie książki słynnego japońskiego pisarza Miyuki Miyabe. Trudno przewidzieć, czy polskim widzom dane będzie kiedykolwiek obejrzeć „Koujin”. Fani kajiu na pewno znajdą jakiś sposób...
Oceń artykuł