Quentin Tarantino opowie o morderstwie żony Romana Polańskiego

W obsadzie pojawią się prawdopodobnie tak wielkie nazwiska, jak Brad Pitt, Jennifer Lawrence czy Margot Robbie. Czy widzom trzeba czegoś więcej?
Po „Django” i „Nienawistnej ósemce” Quentin Tarantino ma zamiar odrzucić westernowy płaszczyk i nakręcić pierwszy w swojej karierze film bazujący na prawdziwych wydarzeniach - chyba że za takie uznamy te przedstawione w „Bękartach wojny”. Reżyser opowie historię Charlesa Mansona, a jednym z poruszonych na ekranie wątków ma być morderstwo Sharon Tate, żony Romana Polańskiego, która będąc w ciąży została zabita 9 sierpnia 1969 roku.
Grupa fanatyków Mansona napadła na dom w Benedict Canyon w Los Angeles sądząc, że należy on do producenta muzycznego. Tego dnia oprócz Sharon Tate zginęły jeszcze cztery osoby, które znalazły się w posiadłości. Dwa lata po tej tragedii Charles Manson został skazany na karę dożywocia. Potwór w ludzkiej skórze utrzymywał, że do takiego postępowania pchnęły go piosenki zespołu The Beatles.
Scenariusz będzie oczywiście dziełem Quentina Tarantino, a producentami obrazu mają być Harvey i Bob Weinsteinowie, którzy współpracowali z reżyserem przy jego poprzednich filmach. Plan zdjęciowy ma ruszyć latem 2018 roku.
Wymienione nazwiska aktorów nie są jeszcze potwierdzone, ale według doniesień Tarantino prowadzi już z nimi rozmowy. Brad Pitt miał już okazję wystąpić u twórcy „Pulp Fiction” w „Bękartach wojny”. Dla Jennifer Lawrence i Margot Robbie byłby to debiut przed kamerą jednego z największych kinofilów Hollywood. Tarantino słynie z umiejętności budowania silnych kobiecych postaci, zatem wymienione aktorki nie powinny szczególnie długo rozpatrywać złożonych im propozycji. O ile rola Lawrence nie jest znana, to Robbie najpewniej wcieliłaby się Sharon Tate.
Projekt poświęcony Mansonowi byłby 9. filmem w dorobku Quentina Tarantino. Reżyser już od dłuższego czasu zarzeka się, że po dziesięciu zrealizowanych projektach ma zamiar zakończyć działalność filmową. Twórca mówił wcześniej o planach nakręcenia „Kill Billa 3”. Nie wiadomo jednak czy była to zwykła zgrywa czy też zapowiedź finalnego dzieła.
Oceń artykuł