Reżyser „Legionu samobójców” przeprosił Marvela

Ekscytacja Davida Ayera jego ostatnim dziełem sięgnęła zenitu. W przypływie niepohamowanej szczerości reżyser podczas uroczystej premiery „Legionu samobójców” wygłosił kontrowersyjną myśl: „Je*ać Marvela”.
Kinowe uniwersum Marvela radzi sobie bardzo dobrze. Dość wspomnieć, że trzy pozycje w światowym TOP 10 najlepiej zarabiających filmów wszech czasów, to właśnie pozycje od studia komiksowego giganta. Wraz z „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” ruszyła ofensywa DC Comics. Sukces obrazu Zacka Snydera, przynajmniej ten artystyczny, był umiarkowany. O kolejną szansę dla filmowego uniwersum walczyć będą wykolejeńcy z „Legion samobójców”.
David Ayer podczas premiery filmu w Nowym Jorku, tuż przed rozpoczęciem seansu, będąc przekonanym o klasie swojego projektu postanowił dać pstryczka w nos Marvelowi. Aczkolwiek jego słowa można raczej zinterpretować, jako pokazanie środkowego palca konkurencji. Jak twierdzą świadkowie zajścia jednoznaczne „Je*ać Marvela” wypłynęło wpierw od jednego z widzów, dopiero później powtórzył to David Ayer:
Kevin Feige, przewodniczący Marvel Studios, a także wszyscy jego współpracownicy mogli się poczuć urażeni tym, w jaki sposób traktuje ich konkurencja. Skruszony David Ayer postanowił ostatecznie przeprosić za swój niewybredny komentarz:
Przepraszam za przyłapanie mnie na chwili, w której powiedziałem: „Je*ać Marvela”. Ktoś to zrobił pierwszy. Ja powtórzyłem. Nie fajnie. Szacunek dla moich braci filmowców.
Być może spokornienie twórcy „Legionu samobójców” wynika z faktu, że jego film nie spotkał się ze zbyt ciepłym przyjęciem ze strony krytyków. To jednak nie powinno przeszkodzić filmowi w zawojowaniu światowego box office. Nawet najmniej przychylne mu prognozy przewidują, że obraz w weekend otwarcia może przebić niektóre produkcje ze stajni Marvela.
140 milionów w pierwszy weekend dla „Legionu samobójców”? Jeżeli to się sprawdzi, to dzieło zajmie 3. miejsce na podium najbardziej kasowych debiutów na ekranie w 2016 roku. Królem na dany moment wciąż pozostaje „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” (179 milionów), drugie miejsce należy do „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (166 milionów), zaś trzecie do „Gdzie jest Dory” (135 milionów).
Uważacie, że David Ayer przesadził ze swoim komentarzem?
Oceń artykuł