Reżyser „Legionu samobójców” przeprosił Marvela

Robert Skowronski
03.08.2016 08:53
Reżyser „Legionu samobójców” przeprosił Marvela Fot. Alberto E. Tamargo / Sipa USA / East News

Ekscytacja Davida Ayera jego ostatnim dziełem sięgnęła zenitu. W przypływie niepohamowanej szczerości reżyser podczas uroczystej premiery „Legionu samobójców” wygłosił kontrowersyjną myśl: „Je*ać Marvela”.

Kinowe uniwersum Marvela radzi sobie bardzo dobrze. Dość wspomnieć, że trzy pozycje w światowym TOP 10 najlepiej zarabiających filmów wszech czasów, to właśnie pozycje od studia komiksowego giganta. Wraz z „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” ruszyła ofensywa DC Comics. Sukces obrazu Zacka Snydera, przynajmniej ten artystyczny, był umiarkowany. O kolejną szansę dla filmowego uniwersum walczyć będą wykolejeńcy z „Legion samobójców”.

David Ayer podczas premiery filmu w Nowym Jorku, tuż przed rozpoczęciem seansu, będąc przekonanym o klasie swojego projektu postanowił dać pstryczka w nos Marvelowi. Aczkolwiek jego słowa można raczej zinterpretować, jako pokazanie środkowego palca konkurencji. Jak twierdzą świadkowie zajścia jednoznaczne „Je*ać Marvela” wypłynęło wpierw od jednego z widzów, dopiero później powtórzył to David Ayer:

Kevin Feige, przewodniczący Marvel Studios, a także wszyscy jego współpracownicy mogli się poczuć urażeni tym, w jaki sposób traktuje ich konkurencja. Skruszony David Ayer postanowił ostatecznie przeprosić za swój niewybredny komentarz:

Przepraszam za przyłapanie mnie na chwili, w której powiedziałem: „Je*ać Marvela”. Ktoś to zrobił pierwszy. Ja powtórzyłem. Nie fajnie. Szacunek dla moich braci filmowców.

Być może spokornienie twórcy „Legionu samobójców” wynika z faktu, że jego film nie spotkał się ze zbyt ciepłym przyjęciem ze strony krytyków. To jednak nie powinno przeszkodzić filmowi w zawojowaniu światowego box office. Nawet najmniej przychylne mu prognozy przewidują, że obraz w weekend otwarcia może przebić niektóre produkcje ze stajni Marvela.

140 milionów w pierwszy weekend dla „Legionu samobójców”? Jeżeli to się sprawdzi, to dzieło zajmie 3. miejsce na podium najbardziej kasowych debiutów na ekranie w 2016 roku. Królem na dany moment wciąż pozostaje „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” (179 milionów), drugie miejsce należy do „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” (166 milionów), zaś trzecie do „Gdzie jest Dory” (135 milionów).

Uważacie, że David Ayer przesadził ze swoim komentarzem?

Robert Skowronski Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.