Rian Johnson ma przyznać, że „Ostatni Jedi” to gniot. Tego chcą twórcy kolejnej internetowej petycji

Nie wszystkim fanom „Star Wars” podobał się VIII epizod. Niektórzy chcą... żeby reżyser filmu uznał go za dno.
Film „Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi” ciągle wzbudza kontrowersje. Po premierze pojawiło się wiele negatywnych komentarzy dotyczących VIII epizodu, w których niektórzy fani „Star Wars” uznali film za najgorszą część, a Riana Johnsona okrzyknęli najgorszym reżyserem w historii sagi. Jednym z powodów było to, jak Johnson przedstawił Luke'a Skywalkera, na którego powrót miłośnicy czekali 30 lat. Z tej okazji powstała nawet internetowa petycja, w której rozgoryczony fan domagał się usunięcia „Ostatnich Jedi” z kanonu „Gwiezdnych Wojen”. Po jakimś czasie wycofał się ze swoich żądań, ale jak widać, dał podwaliny do stworzenia kolejnej petycji.
„Ostatni Jedi” to najgorszy film „Star Wars”?
W sieci stworzono kolejny list otwarty. Tym razem, najwidoczniej niemający co robić ze swoim życiem internauci postanowili utrzeć nosa Rianowi Johnsonowi. W petycji zażądali od reżysera, żeby przyznał publicznie, że jego ostatnia produkcja jest „okropnym filmem”. Oczywiście po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów.
Celem tej petycji jest upewnienie się, że jaśnie pan Rian Johnson dowie się, że nie popieramy jego decyzji i zda sobie sprawę, że to, co stworzył, nie jest dziełem sztuki.
Twórcom petycji nie podobała się nowa wersja Luke'a Skywalkera, „prostacki, często dziecinny humor”, wątek Finna i Rose, a nawet... nadmierna liczba zbędnych kosmitów, a brak tych „właściwych” istot, które powinny pojawić się w filmie. Zastanawiamy się, czy twórcy ankiety w ogóle widzieli prequele „Gwiezdnych Wojen”, które pozostawiają do życzenia o wiele więcej niż całkiem dobry film Johnsona. Jeśli jednak chcecie zmusić reżysera do ukorzenia się przed rozwścieczonymi fanami, to kliknijcie TEN link.
To nie pierwszy raz, kiedy w sieci pojawiła się ankieta, w której fani przedstawiają swoje roszczenia. Widzowie „Ligi Sprawiedliwości” żądają od studia Warner Bros. wydania reżyserskiej wersji filmu, a fani „The Walking Dead” odwołania showrunnera serialu, który postanowił uśmiercić ważną postać. Miejmy nadzieję, że powrót J.J. Abramsa na reżyserski stołek w IX epizodzie usatysfakcjonuje wszystkich fanów „Star Wars”.
Oceń artykuł