Rob Liefeld o filmie „Solo: A Star Wars Story”: Deadpool skopie mu du*ę!

Sergiusz Kurczuk
31.10.2017 13:12
Rob Liefeld o filmie „Solo: A Star Wars Story”: Deadpool skopie mu du*ę! Fot. kadr z filmu Deadpool

Powiedzonko „Cho na solo” w tym wypadku całkowicie zmienia swoje znaczenie... Czy Deadpool zmasakruje bohatera „Gwiezdnych Wojen”?

Niejednokrotnie pisaliśmy o pojedynkach ikonicznych postaci popkultury, które nie pochodzą z tego samego uniwersum. Na przykład taki Batman, bił się już z Punisherem i Pennywisem. Jednak tym razem to nie żadna internetowa przeróbka, tylko rzeczywistość. Niebawem zobaczymy pojedynek dwóch poważnych zawodników. W lewym narożniku sequel o najbardziej wygadanym najemniku świata: „Deadpool 2”. W prawym narożniku na walkę czeka już filmu o solowych (notabene) przygodach najsłynniejszego kosmicznego przemytnika: „Solo: A Star Wars Story”. Kto z nich wygra?

Rękawicę studiu Disneya rzucił sam twórca komiksowego Deadpoola, Rob Liefeld. Traf chciał, że oba filmy mają zaplanowane premiery w bardzo podobnym terminie. Film o Hanie Solo zobaczymy pod koniec maja 2018 roku. Natomiast ponowne spotkanie z Deadpoolem nastąpi tydzień później, czyli na początku czerwca 2018. Liefeld wziął udział w jednym z paneli dyskusyjnych na Los Angeles Comic Con 2017 i wypowiedział się na temat obu nadchodzących produkcji. Jako ojciec Wade'a Wilsona, całym sercem jest za Deadpoolem i nie boi się wygłaszać kontrowersyjnych tez!

Disney jest niespełna rozumu i premierę „Hana Solo” zaplanował na tydzień przed „Deadpoolem”! I 7 dni później dostanie porządnie w tyłek! Zważcie na me słowa! Han Solo będzie uciekał na początku lata z podkulonym ogonem, bo siedem dni później armia najemników przyjdzie wysłać Sokoła w nadprzestrzeń! Disney, z góry was przepraszam, ale mówię prawdę: Deadpool skopie wam du*ę.

Jeśli mieliście wątpliwości, to już wiecie, po kim Deadpool odziedziczył niewyparzony język. Oczywiście w ten zabawny sposób Liefeld zachęcał fanów Deadpoola do odwiedzenia kin na całym świecie w pierwszym tygodniu od premiery. Ten czas jest najważniejszy dla każdego nowego filmu, bo świadczy o przyszłym sukcesie, bądź porażce. Oczywiście stworzony przez Ryana Reynoldsa Deadpool zyskał wielką popularność i wielu kinomanów z niecierpliwością czeka na kolejną część przygód łamiącego czwartą ścianę, niewybrednie żartującego i krwawo rozprawiającego się z przeciwnikami (anty) bohatera Marvela, ale czy ma szanse z Hanem Solo?

Bohater stworzony przez George'a Lucasa na stałe wpisał się w tradycje wielu pokoleń ekstremalnych fanów „Gwiezdnych Wojen”. Poza tym Disney ma większy wkład w promocję. No i „Solo: A Star Wars Story” w przeciwieństwie do „Deadpoola 2” nie będzie filmem dla widzów dorosłych. Z drugiej jednak strony los rzuca filmowi o przemytniku kłody pod nogi od samego początku. W końcu w trakcie zdjęć zmieniono reżysera, a niedawno okazało się, że Disney musiał władować dodatkowe środki na wyprodukowanie spin-offa „Star Wars”. Jeśli pierwsze recenzje nie będą łaskawe, to jest spora szansa, że kinomani będą woleli pójść na sequel „Deadpoola”. 

Film o Solo ma wiele do stracenia. Po raz pierwszy w tę postać wcieli się inny aktor niż Harrison Ford. Czy Alden Ehrenreich podoła kultowemu bohaterowi, czy może widzowie wybiorą już sprawdzonego „Deadpoola”?

 

Sergiusz Kurczuk Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.