Rycerze Jedi to klony Jezusa Chrystusa?

Dzisiejsze szalone teorie związane z sagą „Gwiezdnych wojen” są niczym w porównaniu z pomysłami, jakie mieli fani w latach 80.
„Gwiezdne wojny” od zawsze otaczane były masą fanowskich spekulacji, które w erze Internetu narosły do nieskończonej ilości. Jednak nie są niczym nowym. Od czasu premiery pierwszej części z 1977 roku, uniwersum George’a Lucasa było doskonałym poletkiem dla szalonych teorii. Kim są rodzice Rey? Czy Snoke jest pomarszczoną wersją Jar Jar Binksa? Czy zniszczenie Gwiazdy Śmierci mogło pochłonąć całą rasę Ewoków oraz połowę Endoru? Jednak wszystko blednie przy absurdalnym pomyśle z 1980 roku.
Pablo Hidalgo, odpowiedzialny w Lucasfilm za ustalanie kanonu „Gwiezdnych wojen”, podzielił się na oficjalnym twitterze sagi teorią z magazynu Fantastic Collectors Edition, że rycerze Jedi są klonami Jezusa Chrystusa. Luke Skywalker oraz Darth Vader zostali stworzeni przez Jedi, czyli „Jesus Eugenics Development Institute”, zaś Boba Fett to tak naprawdę „Roberta”, prawdziwy ojciec Luke’a. To rzekomo o nim miał mówić Yoda w „Imperium kontratakuje”, ale doskonale wiemy, że prawda jest trochę inna. Mimo wszystko punkty za kreatywność, bo niecodzienną informacją jest uznanie Obi-Wana za klon syna Bożego?
Boba Fett zawsze należał do faworytów wielbicieli „Gwiezdnych wojen”, ale według wspomnianego magazynu był kobietą, a Darth Vader to prawdziwy łgarz. „Roberta” Fett miała być ostatnią ocalałą z grupy komandosów, których Jedi wymordowało podczas wojny klonów, stąd w uzasadniony sposób mogła mieć uraz wobec rycerzy, w tym Skywalkera. Trudno powiedzieć co brano przy tworzeniu tej konspiracji, ale zapewne nie była to najlżejsza substancja.
Po „Ostatnim Jedi”, które będzie miało swoją premierę 14 grudnia 2017 roku zapewne spotkamy się z kolejnym wypływem nowych spekulacji, ale żadne z nich nie będą tak zabawne i niedorzeczne, jak te z lat 80. Póki co pozostaje nam czekać na pierwszy oficjalny zwiastun 8. części kosmicznej sagi, którą wyreżyserował Rian Johnson.
Oceń artykuł