Scenarzysta "Gwiezdnych wojen IX" zwalił winę na szefową Lucasfilm: "To jej pomysły"

31.12.2019 12:15
Star Wars IX|undefined Fot. kadr z filmu "Star Wars IX"/Disney

Chris Terrio nie ma łatwego życia. Po klęsce, którą okazał się być "Batman v Superman", scenarzysta potrzebował kilku lat na powrót do formy. Niestety jeden z jego kolejnych projektów, czyli "Skywalker. Odrodzenie" również został średnio przyjęty. Okazuje się, że też nie była to do końca jego wina. 

Jak to zwykle z wielkimi blockbusterami bywa, twórcy milczeli na temat szczegółów fabularnych "Gwiezdnych wojen IX". Dopiero po premierze filmu mogli zabrać głos i opowiedzieć o jego detalach w sposób bardziej wolny. Jedną z tych osób jest współtwórca scenariusza, Chris Terrio. Człowiek odpowiedzialny za pomoc w skryptach do "Batman v Superman" i "Ligi Sprawiedliwości" przyznał niedawno, że pomysł na powrót Imperatora Palpatine'a został podrzucony przez szefową Lucasfilm, Kathleen Kennedy. 

Scenarzysta Star Wars IX o procesie tworzenia filmu

W wywiadzie z AwardsDaily Terrio powiedział, że to właśnie ona wraz z producentką Michelle Rejwan miały pewne pomysły, które doprowadzały do zakończenia sagi o Skywalkerach. Z drugiej strony dały natomiast wolną rękę w aspekcie tego, jak te rzeczy mają być osiągnięte:

Kathy Kennedy i Michelle Rejwan miały jasny plan, gdzie ma się wszystko skończyć. Wiedziały, co mamy zawrzeć w filmie, ale jednocześnie dały nam wolną rękę w osiągnięciu tych rzeczy. Wiedzieliśmy, że Rey i Ren byli najważniejsi w tej układance, a także to, iż Kylo w końcu znajdzie odkupienie. Od momentu, gdy Kylo pojawił się w Epizodzie VII, J.J. wiedział o wojnie, która była między Ciemną Stroną a Jasną Stroną w głowie Kylo, a młody Ben został przekabacony przez coś gorszego i podjął kilka złych decyzji. J.J. i ja zastanawialiśmy się, jak osiągnąć to odkupienie, co dodatkowo utrudnił nam fakt, że Snoke zginął w VIII części.

Wówczas największym złym w galaktyce jest Kylo Ren. Potrzebowaliśmy więc antagonisty, z którym mogli walczyć nasi rebelianci. Stwierdziliśmy więc, że musi to być jakieś pierwotne zło, które stało za całym mrokiem w tej galaktyce przez całe dekady. To zły duch, który czekał w ciemnościach i rósł w siłę. Postać znana jako Palpatine - jego ciało umarło w "Powrocie Jedi" - jest cierpliwa i oczekiwała. Wykopał sobie dół i czekał na moment, by ponownie powstać.

Przeczytaj także

Fani byli zaskoczeni, gdy okazało się, że Palpatine powróci w nowej trylogii, ale patrząc na jego znaczenie dla całej sagi, szefostwo Lucasfilm wiedziało, że postać musi w jakiś sposób powrócić w IX części:

Nie mogę powiedzieć o intencjach Kathy. Wiem, że ten pomysł był omawiany zanim pojawiłem się przy projekcie. Kathy miała ten pomysł i wizję, że we wszystkich IX epizodach opowiadamy właściwie tą samą historię. Chociaż VII i VIII część były nieco inne, bo od razu nie wiesz, że chodzi o to samo. Stwierdziła jednak, że będzie to mocne zakończenie IX epizodu. To spodobało się J.J-owi, bo on kocha magiczne sztuczki. Często mówi metaforami i magicznymi sztuczkami, więc myślisz, że oglądasz coś w VII i VIII części, a tak naprawdę po obejrzeniu IX części wiesz, że oglądałeś coś innego.

Cóż, o ile sama koncepcja mogła mieć szansę na bycie ciekawą, o tyle jej wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Film "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" zadebiutował w kinach 19 grudnia 2019 roku.

Zobacz także: Czy Kylo Rena czeka odkupienie na miarę Anakina? Adam Driver skomentował tę kwestię

Kamil Kacperski
Kamil Kacperski Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.