Odtwórcy roli Bonda oddali hołd Seanowi Connery'emu: "Wielki aktor i człowiek"

Daniel Craig, Pierce Brosnan, Timothy Dalton i George Lazenby oddali hołd zmarłemu Seanowi Connery'emu. "Wielki aktor i człowiek", "Najlepszy Bond" - tak określają go w swoich wspomnieniach wszyscy odtwórcy roli Jamesa Bonda.
Sean Connery, niekwestionowana ikona kina oraz zwycięzca tytułu najlepszego Jamesa Bonda w historii, zmarł 31 października 2020 roku w wieku 90 lat. Aktora pożegnała rodzina i bliscy oraz miliony kinomanów na całym świecie. Hołd zmarłemu aktorowi oddali m.in. twórcy serii o Agencie 007, a także wszyscy żyjący odtwórcy tej ikonicznej postaci, której styl i kierunek w kinie nadał właśnie Sean Connery.
Odtwórcy Bonda o Seanie Connerym: "Wielki aktor i człowiek", "Najlepszy Bond", "Niedościgniony wzór i inspiracja"
Daniel Craig, aktualny James Bond, którego już niebawem zobaczymy w jego piątym i ostatnim filmie o Agencie 007, śmierć Seana Connery'ego skomentował słowami:
Z ogromnym smutkiem przyjąłem informację o odejściu jednego z prawdziwie wielkich ludzi kina. Sir Sean Connery zostanie zapamiętany jako Bond i nie tylko. Zdefiniował całą epokę i styl. Dowcip i czar, które prezentował na ekranie mogą być mierzone w megawatach. Pomógł stworzyć współczesny blockbuster. I wciąż będzie wpływał na aktorów i filmowców w nadchodzących latach. Myślami jestem przy jego rodzinie i bliskich. Gdziekolwiek jest, mam nadzieję, że jest tam też pole golfowe.
Pożegnanie Seana Connery'ego zamieścił na Instagramie także poprzednik Daniela Craiga, Pierce Brosnan, który w Bonda wcielał się czterokrotnie w filmach "Goldeneye", "Jutro nie umiera nigdy", "Świat to za mało" i "Śmierć nadejdzie jutro" w latach 1995-2002. "Byłeś dla mnie największym Jamesem Bondem", "Wyznaczyłeś nam drogę" napisał w swoim pełnym wzruszenia poście.
Sir Sean Connery, byłeś największym Jamesem Bondem dla mnie jako chłopca i jako mężczyzny, który sam został Jamesem Bondem. Rzuciłeś długi cień kinowej świetności, która będzie żyć wiecznie. Wyznaczyłeś drogę wszystkim nam, którzy podążaliśmy Twoimi ikonicznymi śladami. Każdy z nas kolejno patrzył na Ciebie z czcią i podziwem, kiedy posuwaliśmy się naprzód z naszymi własnymi interpretacjami tej roli. Byłeś wielki na każdej płaszczyźnie, jako aktor i jako człowiek, i zostaniesz taki do końca świata. Byłeś kochany przez świat, który teraz będzie za Tobą tęsknił. Niech Cię Bóg błogosławi, odpoczywaj w spokoju.
Słowa uznania pod adresem zmarłego Seana Connery'ego wyraził także Timothy Dalton, który w Jamesa Bonda wcielił się dwa razy w latach 1987 ("W obliczu śmierci") i 1989 ("Licencja na zabijanie"). W jego oświadczeniu cytowanym przez dziennik "The New York Times" czytamy:
Sean był cudowną osobistością. Wielkim przewodnikiem.
Post poświęcony pierwszemu i najważniejszemu Jamesowi Bondowi w historii kina udostępnił również jego bezpośredni następca, George Lazenby, który Agenta 007 zagrał tylko jeden raz, w 1969 roku w filmie "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości".
Dopiero co kilka tygodni temu życzyłem Seanowi wszystkiego najlepszego z okazji jego 90. urodzin. Teraz jest mi bardzo przykro, kiedy składam kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom. Oczywiście, Sean Connery był Jamesem Bondem, który zainspirował mnie osobiście, ale wydaje i się, że ucieleśniał całą epokę, lata 60. Spotkałem Seana parę razy i cieszyłem się, że wyraził aprobatę wobec mojego Bonda - "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości". Zamierzał zrobić mój film wiele razy i uważał, że była to najlepsza z opowieści Fleminga. Ale, dla mnie, najważniejszą rzeczą była jego praca wykraczająca daleko poza Bonda: sięgająca działalności charytatywnej, rodziny, polityki i golfa. To był człowiek, który działał zgodnie z własnym sercem. Opuścił nas wielki aktor, wielki człowiek i niedoceniony artysta. Moje myśli są przy Lady Micheline oraz dzieciach i wnukach Seana. Z miłością, George
Także spadkobiercy Sir Rogera Moore'a, najdłużej wcielającego się w postać Agenta 007, którego nie ma już wśród nas od 2017 roku, oddali hołd Seanowi Connery'emu za pośrednictwem mediów społecznościowych:
Jak nieskończenie smutno jest słyszeć wieści o odejściu Sir Seana Connery'ego. On i Roger byli przyjaciółmi przez wiele dekad i Roger zawsze podtrzymywał, że Sean był najlepszym Jamesem Bondem w historii. RIP
Sean Connery nie żyje. Miał 90 lat
Sean Connery był jednym z najwybitniejszych aktorów swojego pokolenia. Prócz ikonicznej postaci Jamesa Bonda, stworzył wiele innych niezapomnianych ról, m.in. w "Imieniu Róży", "Polowaniu na czerwony październik", "Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie" oraz "Nietykalnych", za którą otrzymał Oscara.
Aktor cierpiał na demencję. Odszedł podczas snu z nieznanych dotąd przyczyn. O jego śmierci poinformowała rodzina.
Oceń artykuł