Tarantino zostawi film na rzecz teatru i literatury?

Reżyser wyjawił swoje plany na przyszłość. Nie zamiaru rezygnować ze sztuki, ale z kina już tak.
Tarantino już lata temu zapowiedział, że ma zamiar zamknąć swoją filmografię na dziesięciu dziełach. W styczniu 2016 roku do polskich kin wejdzie jego „Nienawistna ósemka”. Jeżeli brać zapewnienia twórcy za fakt, to możemy się po nich spodziewać jeszcze tylko dwóch pełnometrażowych filmów, z których jednym być może będzie „Kill Bill 3”.
A co potem? Emerytura? Nic podobnego, choć Tarantino zerwie swój długoletni związek z kinem, to ma zamiar działać na innych polach sztuki. Już zapowiedział, że widzi siebie w roli pisarza, zarówno książek, jak i dramatów, oraz reżysera teatralnego:
Już teraz chciałbym wystawić na deskach adaptację „Nienawistnej ósemki”. Podoba mi się pomysł na to, żeby aktorzy mieli możliwość odegrać moje postacie, tak by móc zobaczyć co z tego wyniknie.
Podobne plany ma reżyser wobec swojego kinowego debiutu z 1992 roku, czyli „Wściekłych psów” - ten obraz także chciałby przenieść do przestrzeni teatru. Tarantino ma już za sobą pierwsze przymiarki do swojej pozafilmowej przyszłości. Gdy do sieci wyciekł scenariusz jego najnowszego westernu, twórca był zdecydowany porzucić plany jego kręcenia. Postanowił ostatecznie zebrać swoich aktorów i zorganizować spotkania z odczytywaniem przez nich tekstu na żywo.
Gdyby nie ten krok, to być może nigdy nie zobaczylibyśmy na ekranie „Nienawistnej ósemki”. A tak, reżyser po pozytywnych opiniach i swoich spostrzeżeniach, ostatecznie zdecydował się na zaadaptowanie scenariusza na potrzeby kina.
Tarantino i Morricone kumplami
Legendarny kompozytor wycofał się ze swoich wcześniejszych słów krytykujących reżysera. Włoch zarzucał Quentinowi Tarantino, że umieszcza on muzykę w swoich filmach bez ładu i pomysłu:
Użycie moich kompozycji w jego dziełach bardzo mi pochlebia. To, że muzyka, którą stworzyłem do innych filmów mogła zostać zaadaptowana do poezji obrazów Quentina Tarantino, było dla mnie wielkim darem. Jedyne co skrytykowałem to jedna scena w jednym filmie, która była dla mnie zbyt brutalna i nie mogłem na nią patrzeć.
Co sądzicie o planach Tarantino na przyszłość?
Oceń artykuł