Taylor Swift była inspiracją dla czarnego charakteru z „Blade Runnera 2049”

Natalia Hluzow
19.10.2017 14:53
Taylor Swift była inspiracją dla czarnego charakteru z „Blade Runnera 2049” Fot. kadry z wideo

Okazuje się, że odtwórczyni najzimniejszej z zimnych postaci w filmie kreowała swoją postać nie w oparciu o klasykę science-fiction, lecz wzorując się na wizerunkach współczesnych gwiazd popkultury. 

Każdy, kto widział kontynuację „Łowcy Androidów” wie, że najbardziej złowrogim czarnym charakterem, a zarazem jedną z najbardziej tragicznych postaci, nie jest Niander Wallace, w którego wciela się Jared Leto, a replikantka Luv – grana przez Sylvię Hoeks.

taylor swift 1 Fot. foto: kadr z wideo

Luv dosłownie dąży po trupach do swojego celu. Ulubiona replikantka Wallace’a w trakcie misji, którą wyznaczył jej pan, zabija z zimną krwią – nożem, bronią palną, a nawet gołymi rękami. Jest opanowana i perfekcyjna w każdym calu, zdeterminowana, działająca jak maszyna. Aktorka, która doskonale wykreowała postać Luv, w jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, skąd czerpała inspirację. Jej wyjaśnienie jest niezwykle zaskakujące:

Przyglądałam się wielkim sławom, wielkim piosenkarkom, które są młodymi dziewczynami, jak Taylor Swift czy Selena Gomez. Mają ogromne platformy społecznościowe i muszą mieć ciągłą kontrolę nad swoim życiem, ponieważ w każdej najdrobniejszej sekundzie ich dnia ktoś prawdopodobnie robi im zdjęcie albo pokazuje je w mediach. Tak więc ich całe życie w pewnym sensie toczy się wirtualnie.

Kiedy przez chwilę zastanowimy się nad słowami aktorki, inspiracja gwiazdkami popu przestaje być aż tak absurdalna. Tym bardziej, jeśli przypomnimy sobie Taylor Swift w teledysku do utworu „Blank Space”.

taylor swift x Fot. foto: kadr z wideo

Jej retro-futurystyczny wizerunek jest perfekcyjnie wypracowany, zachowanie zimne, a charakter morderczy i tragiczny zarazem. Wszystko to idealnie określa również Luv. Zaś słowa piosenki „Magic, madness, heaven, sin...” („Magia, szaleństwo, niebo, grzech...”) brzmią wręcz jak opis postaci granej przez Hoeks, którą Wallace nazywa swoim najwspanialszym aniołem.

blade runner - recenzja 6 Fot. foto: kadr z wideo

Nie tylko stwórca Luv uważa ją za wyjątkową. Bohaterka zrobiła ogromne wrażenie także na krytykach oraz widzach, a Sylvia Hoeks swoją wybitną kreacją momentalnie zapisała się na kartach historii filmowego science-fiction. Oczywiście nie musicie w tej kwestii ufać recenzjom „Blade Runnera 2049”. Czy naprawdę jest aż tak fantastyczna, możecie przekonać się sami, wybierając się do kina. 

Natalia Hluzow Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.