Tomasz Kot miał grać głównego przeciwnika agenta 007 w „Bondzie 25”? Agencja aktora skomentowała sprawę

Mało brakowało, a w 25. części przygód Jamesa Bonda wystąpiłby Tomasz Kot. Agencja aktora potwierdziła, że twórcy filmu byli zainteresowani obsadzeniem go w roli czarnego charakteru.
Na razie szczegóły dotyczące „Bonda 25” są ściśle tajne. Do tej pory pewne były jedynie dwie rzeczy: że w agenta 007 ponownie (podobno po raz ostatni) wcieli się Daniel Craig i że reżyserem produkcji będzie Danny Boyle. 21 sierpnia 2018 roku twórcy filmu ogłosili we wpisie na Tweeterze, że z powodu „nieporozumień artystycznych” filmowiec opuścił prace nad kolejną częścią przygód agenta MI6. Następnego dnia brytyjski „The Telegraph” podał informację, że kością niezgody między Boylem i producentami miała być osoba Tomasza Kota. Reżyser chciał, żeby polski aktor wcielił się w rolę głównego czarnego charakteru. Oczywiście to niepotwierdzone wieści, ale okazuje się, że tkwi w nich ziarno prawdy. Agencja aktorska L-gwiazdy skomentowała całą sprawę.
„Bond 25” - Tomasz Kot przyczyną odejścia Danny'ego Boyle'a?
Tomasz Kot, jak wiele polskich aktorów z wyższej półki jest pod skrzydłami agencji L-gwiazdy. Jej przedstawiciele postanowili skomentować doniesienia dotyczące ewentualnego udziału Kota w nowym filmie o Jamesie Bondzie oraz odnieść się do odejścia z produkcji Danny'ego Boyle'a. W tym celu na facebookowym profilu firmy pojawiło się oficjalne oświadczenie agencji i samego Tomasza Kota.
Jak widać, plotki o konflikcie wywołanym obecnością w obsadzie Kota nadal istnieją jedynie w sferze domysłów. Okazuje się jednak, że twórcy rzeczywiście rozważali udział aktora w „Bondzie 25”. Nie wiadomo, jak Kot spodobał się Boyle'owi, ale biorąc pod uwagę fakt, że reżyser nie jest już częścią nowych przygód agenta 007, raczej nie ma co liczyć na występ polskiego aktora. Tomasz Kot zaistniał w zachodnim świecie filmowym dzięki swojej roli w „Zimnej wojnie” Pawła Pawlikowskiego. Nawet jeśli nie dostanie szansy na podbój Hollywood dzięki nowemu „Bondowi”, być może aktora dostrzeże inny zagraniczny reżyser.
„Bond 25” - kiedy premiera?
Fani czekający na nowy film o agencie Jej Królewskiej Mości, zastanawiają się, czy odejście Boyle'a wpłynie na przesunięcie premiery produkcji. Serwis Deadline donosi, że twórcy wciąż biorą pod uwagę datę 8 listopada 2018 roku, ale nie wykluczone, że „Bond 25” trafi do kin z poślizgiem. Wszystko zależy od tego, czy producentom uda się na czas znaleźć osobę na stanowisko reżysera. Zdjęcia do filmu mają ruszyć w grudniu 2018 roku. Twórcy muszą się więc pospieszyć. Przed Boylem pod uwagę byli brani inni filmowcy, między innymi Paul McGuigan, Denis Villeneuve, Yann Demange i David Mackenzie.
Oceń artykuł