Tą zbrodnią żyła cała Polska. Teraz opowie o niej film „Żeby nie było śladów” twórcy „Ostatniej rodziny”

16.11.2020 12:33
Żeby nie było śladów|undefined Fot. . Łukasz Bąk/materiały prasowe

Jan P. Matuszyński zakończył właśnie zdjęcia do filmu „Żeby nie było śladów” opartego na głośnym reportażu Cezarego Łazarewicza o tym samym tytule. Produkcja opowie o rutynowym zatrzymaniu, które zakończyło się śmiercią nastolatka.

W maju 1983 roku całą Polską wstrząsnęła tragedia nastolatka, który w efekcie rutynowego zatrzymania, został zakatowany przez funkcjonariuszy MO. Na jego pogrzeb przybyły tłumy przeciwników komunistycznej władzy, które manifestowały swoje oburzenie i niechęć do rządu. W odpowiedzi rząd przeprowadził zakrojoną na szeroką skalę akcję „Junior”, by zatuszować sprawę i uchronić winnych od odpowiedzialności. O tych wydarzeniach opowie film „Żeby nie było śladów” Jana P. Matuszyńskiego, reżysera nagradzanej produkcji „Ostatnia rodzina”.

Przeczytaj także
Żeby nie było śladów Fot. Łukasz Bąk/materiały prasowe

Sprawa Grzegorza Przemyka - zbrodnia, która wstrząsnęła Polską

Grzegorz Przemyk był synem opozycyjnej poetki, Barbary Sadowskiej. W maju 1983 roku, kiedy zatrzymała go milicja, świętował z przyjaciółmi zdaną maturę na Placu Zamkowym w Warszawie. Został przewieziony na komisariat, gdzie brutalnie pobiło go trzech funkcjonariuszy. Po dwóch dniach od pobicia zmarł w wyniku ciężkich urazów w jamie brzusznej, nie ukończywszy 19. roku życia.

Obciążające milicję zeznania zdecydował się złożyć jedyny świadek zdarzenia – kolega Grzegorza, Jurek Popiel. Władze PRL początkowo zbagatelizowały sprawę, jednak gdy w dniu pogrzebu Przemyka 20 tysięcy osób przemaszerowało ulicami Warszawy w geście solidarności z rodziną zmarłego oraz w ramach antykomunistycznej manifestacji, generał Kiszczak zdecydował się użyć całego aparatu państwa przeciw koledze i matce Grzegorza Przemyka. Był to pierwszy tak wielki antyrządowy protest od czasu wprowadzenia stanu wojennego.

Żeby nie było śladów Fot. Łukasz Bąk/materiały prasowe

Czesław Kiszczak osobiście nadzorował wszelkie działania dezinformacyjne MSW i SB, mające na celu skompromitowanie Jurka Popiela i Barbary Sadowskiej, a także zrzucenie winy za śmierć maturzysty na sanitariuszy, którzy ratowali go po pobiciu. W efekcie zabiegów przeprowadzanych w ramach operacji „Junior” w grudniu 1983 roku winą za śmierć Grzegorza Przemyka obarczono dwóch ratowników medycznych oraz lekarkę, Barbarę Makowską-Witkowską, których następnie skazano na karę więzienia. Natomiast milicjanci faktycznie odpowiedzialni za śmierć nastolatka zostali uwolnieni od wszelkich zarzutów. Po 1989 roku wyroki w sprawie Grzegorza Przemyka uchylono, a proces wznowiono.

Żeby nie było śladów Fot. Łukasz Bąk/materiały prasowe

Film „Żeby nie było śladów” skupi się przede wszystkim na działaniach władzy i mediów, których celem było zatuszowanie sprawy Przemyka i zniszczenie jego bliskich. Jak czytamy w oficjalnym opisie produkcji:

Armia esbeków zaczyna śledzić Jurka i jego rodziców, inwigilując ich życie prywatne 24 godziny na dobę, zaś media i prokuratura są kierowane i naciskane przez władzę, aby do opinii publicznej trafiały tylko „właściwe” komunikaty. Z kolei Barbara Sadowska nie traci nadziei na sprawiedliwość, a przedstawiciele władzy państwowej i specjalna grupa śledczych prowadzą kolejne narady, jak ukręcić łeb sprawie Przemyka…

Przeczytaj także

„Żeby nie było śladów” - gwiazdorska obsada i wybitni twórcy

Grzegorza Przemyka zagra Mateusz Górski, tegoroczny absolwent Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, dla którego rola w filmie „Żeby nie było śladów” będzie pierwszą dużą rolą na wielkim ekranie. Partnerować mu będą Tomasz Ziętek i Sandra Korzeniak, którzy najprawdopodobniej wcielą się w Jurka Popiela i Barbarę Sadowską. W gwiazdorskiej obsadzie produkcji znaleźli się również Jacek Braciak, Robert Więckiewicz, Adam Bobik i Tomasz Kot oraz Agnieszka Grochowska i Aleksandra Konieczna.

Żeby nie było śladów Fot. Łukasz Bąk/materiały prasowe

Żeby nie było śladów” to najnowszy film Jana P. Matuszyńskiego, reżysera „Ostatniej rodziny”, który jest też jednym z twórców serialu „Król” na podstawie powieści Szczepana Twardocha. Produkcja, do której zdjęcia realizowano w Warszawie i na Śląsku, została oparta na nagrodzonym NIKE bestsellerze Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”. Scenariusz na podstawie reportażu przygotowała Kaja Krawczyk-Wnuk („Prawo Agaty”, „Polot”). Autorem zdjęć jest stały współpracownik Matuszyńskiego, Kacper Fertacz, montażem zajmie się Przemysław Chruścielewski, który również pracował przy „Ostatniej rodzinie” i „Królu”. Za produkcję odpowiadają Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham z Aurum Film, którzy mają na swoim koncie m.in. oscarowe „Boże ciało”. Film powstaje przy współpracy z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej oraz Mazowieckim i Warszawskim Funduszem Filmowym. Koproducentami są także CANAL+ Polska oraz francuski Les Contes Modernes i czeski Background Films.

Premiera filmu „Żeby nie było śladów” została zaplanowana na 8 października 2021 roku.

 

Przeczytaj także
Natalia Hluzov
Natalia Hluzow Redaktor antyradia
TOP 5
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.