Dudley z "Harry'ego Pottera" po latach. Nie wiedzieliście, że go widzicie na ekranie

Seria "Harry Potter" od lat rozpala umysły fanów i filmów, i książek, przez co media od czasu do czasu zaglądają do aktorów znanych z oryginalnych filmów, by zobaczyć jak się zmienili i co teraz robią.
Co się stało z Dudleyem z "Harry'ego Pottera"?
Ze względu na to, że spora część obsady "Harry'ego Pottera" składała się z aktorów dziecięcych, po latach wiele z nich zrezygnowała z kariery w filmie na rzecz innych zajęć. Przykładowo - wcielający się w Crabbe'a Jamie Waylett zajmował się sportami walki i drobną przestępczością (był nawet w więzieniu), a Jessie Cave (Lavender Brown) zajęła się tworzeniem malowanek, książek dla dzieci i scenopisarstwem dramatycznym.
Nawet sama Emma Watson popracowała w zawodzie jeszcze kilka lat po skończeniu "Insygniów Śmierci 2" i teraz właściwie zawiesiła karierę aktorską, by skupić się na edukacji oraz byciu aktywistką. Oczywiście Daniel Radcliffe, Rupert Grint, czy Tom Felton z mniejszym lub większym sukcesem pozostali w sferze filmowej, ale sukcesy święci też Harry Melling, który wcielał się w Dudleya.
Postać nieznośnego kuzyna Harry'ego od samego początku miała być negatywna - chamski, mający tendencję do poniżania Pottera i opisywany bardziej jak prosiak, niż człowiek, Dudley był stworzony po to, by go nie lubić. I Melling w tej roli sprawdzał się doskonale.
Trochę szkoda, że w filmowej adaptacji nie nie pokazano w pełni skomplikowanej relacji Pottera ze swoją rodziną, bo wiemy, że Dudley z biegiem lat staje się bardziej ludzki dla Harry'ego, ale większość widzów zapamięta go jednak jako bezczelnego rozpieszczonego dzieciaka, który znęcał się nad Harrym przy każdej możliwości.
Po kilku latach przerwy od występów w filmach o Potterze, Melling wziął się za aktorstwo na poważnie, a przy okazji zmienił się fizycznie. Od tamtego czasu, zaczął się podejmować ciekawych ról w nieoczywistych produkcjach Netflixa - w "Gambicie królowej" wcielił się w Beltika, adoratora Beth Harmon (Anya Taylor-Joy).
Zagrał u braci Coen w "Balladzie o Busterze Scruggsie", a potem też w "Diable wcielonym", gdzie na ekranie towarzyszył Tomowi Hollandowi, czy Robertowi Pattinsonowi.
Teraz możemy go natomiast obejrzeć w jednej w najważniejszych ról w jego karierze - mowa o "Bielmie", gdzie gra jednego z głównych bohaterów u boku Christiana Bale'a. Melling wciela się w pisarza Edgara Allana Poe i według wielu widzów oraz krytyków, jest najjaśniejszym punktem tego gotyckiego kryminału.
Zdaje się zatem, że przyszłość dla Mellinga jest bardzo świetlana.
Oceń artykuł