Kolejny ksiądz postanowił ostentacyjnie spalić książki o Harrym Potterze: "czas na zawsze z tym skończyć!"

Ksiądz Natanek i jego wyzywanie Pokemonów, czy Harry'ego Pottera było śmieszne w 2011 roku, ale jak widać strategia obwiniania bajek o demoralizację dzieci nadal ma się dobrze.
Kolejny duchowny postanowił spalić książki o Harrym Potterze
Kolejny dzień, kolejna głupotka - Harry Potter od zarania dziejów (czyt. od swojej premiery) jest celem niektórych ugrupowań siejących strach, które próbują demonizować zwykłą książkę dla dzieci tylko dlatego, że jest znacznie bardziej interesująca i przystępna, niż większość literatury "poważnej" - tylko dlatego, że pojawia się w niej MAGIA.
Potter na bakier miał również z reprezentantami duchowieństwa - starsi czytelnicy niewątpliwie pamiętają kazanie księdza Piotra Natanka, w 2019 roku do palenia książek o czarodzieju doszło też w Gdańsku, a teraz na warsztat wziął go duchowny z "the land of the free, and the home of the brave", czyli USA.
Jak podaje CNN, Greg Locke, duchowny ze stanu Tennessee, zaprosił wiernych ze swojego kościoła na ognisko, podczas którego palono książki z serii o Harrym Potterze, sagę "Zmierzch", karty do tarota i laleczki voodoo. Całość była transmitowana na Facebooku.
Pastor zachęcał wiernych, by przynieśli ze sobą książki, które są pełne zaklęć, okultyzmu i innego plugastwa. Wierni wrzucali "niebezpieczne" przedmioty do ogniska, które rozpalono na parkingu kościoła.
Oczywiście to zachowanie nie spotkało się specjalnie z ciepłym przyjęciem osób, które nie brały udziału w ostentacyjnym paleniu książek - w końcu jakby nie patrzeć, historycznie wrzucanie literatury na stos kojarzy się z działaniem hitlerowców albo Inkwizycji i służyło m.in. otępianiu społeczeństwa, eksterminacji kultury i ustalaniu jedynej "słusznej" drogi.
Oceń artykuł