A co gdyby "Shrek" powstał jako niskobudżetowy aktorski film fantasy w 1984 roku? Przerażająca galeria

Jedno jest pewne - na soundtracku nigdy nie znalazłyby się absolutne bangery od Smash Mouth.
A co gdyby Shrek powstał w latach 80.?
"Labirynt", "Neverending Story", czy "Willow" to zaledwie kilka klasyków fantasy/mrocznego fantasy, które podbijały serca dzieciaków i dorosłych na całym świecie w latach 80. Filmy cechowały się przedziwnymi postaciami, pokrętnymi efektami specjalnymi i specyficznym klimatem, który we współczesnym kinie jest właściwie nieobecny.
Niewątpliwie te opowieści zainspirowały kolejne pokolenia twórców - i możemy chyba zaryzykować stwierdzenie, że wśród nich byli ludzie odpowiedzialni za "Shreka". Kultowa animacja chętnie czerpała ze stereotypów i klisz stosowanych nie tylko przez bajki Disneya, ale bawiła się również klasycznymi motywami fantasy.
Wiecie - księżniczka zamknięta w samotnej wieży strzeżonej przez smoka, gadający pomocnik-zwierzak, pocałunek jedynej prawdziwej miłości i tak dalej. Zresztą same postaci w trakcie filmu wyszydzają te podobieństwa, więc Ameryki tutaj nie odkrywamy. A co by było, gdyby za "Shreka" wzięli się ludzie z Hollywood, ale 20 lat wcześniej?
Nie tak dawno na to pytanie (którego nikt nie zadał) odpowiedziała grupa Abandoned Films, która postanowiła przedstawić postaci i lokacje ze "Shreka", ale w wersji "filmu fantasy z lat 80.". Shrek jest więc paskudnym humanoidalnym potworem, Kot w butach jest przesłodkim kicurkiem, Osioł jest całkiem uroczym osłem, a Fiona wygląda jakby uciekła z planu zdjęciowego do "Diuny" Davida Lyncha.
Krótko mówiąc - wszystko się właściwie zgadza, a z kadrów wycieka klimat zbliżony do chociażby wspomnianego wyżej "Neverending Story". Zresztą zobaczcie sami:
I chociaż wygląda to bardzo profesjonalnie, to jednak cieszmy się, że żyjemy w tym uniwersum, gdzie "Shrek" jest filmem animowanym z początku lat 2000. Dzięki temu świat poznał np. kawałek "All-Star" Smash Mouth. Lepiej być nie może.
Oceń artykuł