6. sezon „Gry o tron” zza kulis

Kolejne odcinki serialu osadzonego w świecie fantasy na podstawie prozy George'a R.R. Martina ukażą się 24 kwietnia 2016 roku. Zobaczcie materiał z powstawania nowego sezonu „Gry o tron”.
Zajrzeliśmy już do Domu Czerni i Bieli w teaserze produkcji, teraz możemy sobie pozwolić na bliższe spojrzenie na pracę na planie, dzięki udostępnionemu wideo. Poznajemy w nim 6. sezon „Gry o tron” z perspektywy operatorów kamer. Przedzieramy się przez śniegi aż do pustynnych terenów w okolicach Meereen, jednego z trzech wielkich miast Zatoki Niewolniczej.
Naszym oczom ukazują się kolejni bohaterowie, którzy tym razem kroczą nie przed okiem kamery, a za nim. Możemy zauważyć Jaimego Lannistera, Daaria Naharisa, Melisandrę, Tyriona Lannistera czy Daenerys Targaryen. Niestety, ale pomiędzy sprzętem filmowym nie da się nigdzie wypatrzeć Jona Snowa.
Co sprawia, że praca przy „Grze o tron” jest dla operatorów ciekawym wyzwaniem? O tym jaka atmosfera panuje podczas kręcenia serialu opowiedział David Morgan:
Lubię to zamieszanie, z którym mamy do czynienia na planie „Gry o tron”, panującą tam kreatywność, ale też pracę z różnymi reżyserami. Niektórzy dyktują jak chcą, żeby pracowała kamera, a inni dają ci wolną rękę, aby samemu móc pokazać swoje pomysły. Ja szukam wyrazistych kadrów i ciekawych kompozycji, ale przede wszystkim muszą one coś opowiadać.
Wtóruje mu inny z operatorów, Ben Wilson, który także uważa, że w pracy filmowca najistotniejsze jest pokazanie widzowi historii:
Opowieść jest najważniejsza. W zależności od tego jakie emocje przedstawia bohater, czy w jakim nastroju jest aktor inaczej buduje się kadry. Czasami nie da się podążać według własnego stylu, podlega on zmianom dyktowanym przez otoczenie.
Dużo możliwości dla operatorów stwarza fakt, że „Gra o tron” powstaje w różnych lokalizacjach. Trzeba się jednak przy tym mierzyć z odmiennymi warunkami pogodowymi - upałem, deszczem, wichurami, śnieżycami. Na planie pojawia się też ogień, są sceny batalistyczne. Zdaniem Seana Savage'a to jednak otwiera pole do wykazania się:
Robimy naprawdę piękne zdjęcia, a przynajmniej mamy nadzieję, że takie są. Sprostać tym wszystkim wyzwaniom, tak żeby całość dalej zachwycała - to bardzo ważna rzecz.
David Worley, kolejny z operatorów, przyznaje, że kręcenie serialu bardzo różni się od pracy nad dziełem pełnometrażowym:
To jest zupełnie coś innego niż praca nad pojedynczym filmem z jednym reżyserem przez 3-4 tygodnie. Tu jest w pewien sposób dużo ciekawiej, bo każdy ma inne podejście do pracy.
Co jeszcze operatorzy „Gry o tron” mieli do powiedzenia odnośnie swoich działań przy 6. sezonie serialu dowiecie się z poniższego wideo:
Tym razem w obsadzie znajdzie się kilka nowych nazwisk. Na ekranie zobaczymy Maxa von Sydowa - szwedzki aktor zagra Trzyokiego Kruka; zastąpi w tej roli Struana Rodgera, który wcielił się w tę postać w 4. sezonie serialu. Rolę dostał także Richard E. Grant jako przewodzący teatralnej trupie. Nie wiemy jednak w kogo wcieli się Ian McShane. Aktor potwierdzając udział w produkcji nie zdradził zbyt wiele na temat swojej kreacji.
Czekacie na 6. sezon „Gry o tron”?
Oceń artykuł