Aktorka z „Gry o tron” broni finałowego sezonu i nazywa niektórych fanów „ekstremistami”

Carice van Houten, holenderska aktorka, która w „Grze o tron” wcielała się w postać Melisandre, udzieliła wywiadu, w którym porównała fanów, którzy podpisali petycję o ponowne zrobienie 8. sezonu serialu do ekstremistów. Co jeszcze powiedziała?
Dziś, tj. we wtorek 19 maja, mija dokładnie rok od premiery finałowego odcinka serialu HBO „Gra o tron”. Bazująca na powieściach George’a R.R Martina historia rozgrywała się przez osiem sezonów w fantastycznej krainie Westeros. Z początku serial interesował przede wszystkim fanów fantasy, ale z każdym kolejnym sezonem zyskiwał coraz większe rzesze zwolenników, stając się prawdziwym globalnym fenomenem.
Wywiad z okazji rocznicy
Z okazji rocznicy emisji finału, dziennikarze portalu Insider przeprowadzili wywiad z avan Houten, aktorką która wcielała się w postać Melisandre. Ta w ostrych słowach wypowiedziała się na temat reakcji fanów na finałowy sezon.
8. sezon „Gry o tron” mocno podzielił bowiem odbiorców, którzy zarzucali twórcom nadmierne skróty myślowe, nieprzemyślane decyzje, czy nawet złe oświetlenie niektórych odcinków. Gros krytyki spadło także na sam finałowy odcinek, który wprowadził serię bardzo kontrowersyjnych rozwiązań, które nie przypadły widzom do gustu.
Carice van Houten była jednak zachwycona „przypadkowością” tego finału.
„Uwielbiam to zakończenie. W szczególności tę przypadkowość i nieporadność wyboru króla. Właśnie dlatego kochałam pierwszy sezon. Gość, który był królem [Robert Baratheon] tak naprawdę nie chciał nim być. Tutaj zresztą, już na samym początku dostaliśmy ważną lekcję: „Po co dążymy do osiągnięcia tego rodzaju władzy, gdy w oczywisty sposób widać, że nie czyni nas ona szczęśliwymi?
Uwielbiam tę nieporadność wyboru gościa, który usiądzie na tronie. Sądzę, że jest to bardzo reprezentatywne dla naszego obecnego świata, jako że szaleńcy rządzą światem”.
Niewdzięczni fani
Aktorka zwróciła też uwagę, że uważa że tak silna reakcja fanów na ostatni sezon wydaje się być „odrobinę niewdzięczna”.
Fakt, że niektórzy byli zawiedzeni wynika chyba z faktu, że wszystko co oglądali wcześniej, było tak dobre. Widzowie spędzili tak doskonały czas, że hej, będziecie zawiedzeni, bo to nie było dokładnie to, czego się spodziewaliście. Oczywiście, że będziecie mieli wszelkiego rodzaju krytyczne uwagi, ale uważam że właśnie to jest oznaka tego, jak dobry był ten serial – dodała.
„To ekstremizm”
Zapytana o fanowską petycję, która zebrała ponad 1,8 mln podpisów, nawołującą do stworzenia 8. sezonu na nowo „z kompetentną ekipą twórców”, dzięki czemu „serial będzie miał więcej sensu”, Van Houten odpowiedziała:
To nie jest fandom. To ekstremizm. I to jest przerażające. Zwłaszcza znając scenarzystów i wiedząc, jak są k****sko świetni, uważam że na to nie zasłużyli.
Równocześnie aktorka zwróciła uwagę, że bardzo podobały jej się reakcje fanów w trakcie trwania serialu, a w szczególności niezwykle szybkie zmiana ich nastawienia, względem konkretnych wydarzeń.
Zdradziła, że zawsze fascynowało ją że ludzie mogą usiąść przed komputerem i napisać: „Giń, s**o, giń”, a kilka tygodni później, gdy nastąpią inne, pozytywne już wydarzenia (jak wskrzeszenie Jona Snowa), pisać do niej: „Ożeń się ze mną”. Przyznała, że jest zaintrygowana tą częścią ludzkiej psychiki i jej zmiennością.
Według aktorki właśnie tak żywe reakcje pokazywały jednak, jak wielkie jest zaangażowanie widowni i jak dobry serial stworzyła duet David Benioff i D.B Weiss.
Czytaj także: Beyond The Wall - gra ze świata "Gry o tron" dostępna już za darmo. Na czym polega?
Oceń artykuł