"Czterdziestolatek" przewidział pandemię koronawirusa? Zaskakujące podobieństwa w kultowym serialu [WIDEO]

Czy to możliwe, że w kultowym serialu "Czterdziestolatek" pojawiło się proroctwo dotyczące pandemii koronawirusa? Jeden z fragmentów produkcji sprzed ponad 40 lat zaskakuje podobieństwami do obecnej sytuacji świata.
Jeden z najsłynniejszych polskich seriali komediowych przewidział pandemię koronawirusa? Jeden z odcinków "Czterdziestolatka" ogląda się, jakby rozgrywał się w dzisiejszej rzeczywistości.
Pandemia koronawirusa w serialu "Czterdziestolatek"?
Ludzie lubią doszukiwać się proroctw w różnego rodzaju tekstach kultury popularnej. Ile razy słyszeliśmy już o spełnionych przepowiedniach serialu "The Simpsons"?
Okazuje się, że to zjawisko nie dotyczy to jedynie fanów z USA. Na rodzimym gruncie również można spotkać pasjonatów, którzy lubią drążyć czasem zapomniane już tytuły w poszukiwaniu zaskakujących zbieżności z rzeczywistością, w której żyjemy obecnie. Jeden z odcinków "Czterdziestolatka" z 1975 roku wygląda dziwnie znajomo. I nie chodzi tym razem o niebezpieczne zbliżanie się obecnej polityki do realiów PRL.
W sieci można znaleźć fragment "Czterdziestolatka", w którym pewien wątek do złudzenia przypomina świat podczas pandemii koronawirusa. Podobne zachowania, postawy i komentarze mogą sugerować, że Jerzy Gruza przepowiedział przyszłość 45 lat przed pierwszym zachorowaniem na COVID-19. Zresztą zobaczcie sami.
Klip zaczyna się od spotkania przez Stefana Karwowskiego sąsiada, w którego wcielił się Włodzimierz Boruński. Mężczyzna oznajmia tytułowemu bohaterowi, że coś go bierze, w związku z czym nie wita się z inżynierem i "w ogóle nie chce wchodzić w kontakt z otoczeniem". Ponadto sąsiad ma objawy, które występują przy COVID-19 - ból głowy, rozbicie, łamanie w kościach i problemy z drogami oddechowymi. Co ciekawe starszy mężczyzna wspomina o pandemii grypy hiszpanki, która na początku XX wieku zdziesiątkowała liczbę mieszkańców niemal wszystkich krajów i była ostatnią tak dużą epidemią do czasów koronawirusa.
Sąsiad mówi też o "grypie Azjatyckiej" i "grypie Hong Kong", a należy pamiętać, że pandemia SARS-CoV-2 rozpoczęła się w chińskim mieście Wuhan. Staruszek prosi również Karwowskiego, by po spotkaniu w windzie się "odkaził".
Interesująca jest również sceptyczna reakcja głównego bohatera, granego przez Andrzeja Kopiczyńskiego, który nie traktuje sąsiada poważnie. Lekceważenie objawów choroby starszy mężczyzna kwituje słowami "to jest typowa postawa naszego społeczeństwa", które również przystają do obecnych zachowań osób, które albo w pandemię koronawirusa nie "wierzą", albo celowo bagatelizują obostrzenia i zasady sanitarne z uwagi na swoją wygodę.
Czy jednak powyższy fragment jest dowodem na to, że "Czterdziestolatek" to serial profetyczny? Może powinniśmy obejrzeć inne odcinki, by poznać dalsze losy świata? Nic bardziej mylnego. To po prostu zwyczajne zbiegi okoliczności. Ludzki mózg ma tendencję do postrzegania rzeczywistości na zasadzie podobieństw i przeciwieństw. Z tego powodu w łatwy sposób coś kompletnie ze sobą nie związanego, choć posiadającego wspólne cechy z innym zjawiskiem, może wydawać się "szokującym odkryciem", kolejną "przepowiednią" czy inną "zaszyfrowaną treścią".
Fragment "Czterdziestolatka" można jednak potraktować jako interesującą ciekawostkę, pokazującą między innymi, jak w niewielkim stopniu różnimy się od ludzi żyjących w latach 70. XX wieku. Warto też wyciągnąć z tego odcinka wnioski na przyszłość, bo jak widać, historia lubi się powtarzać.
Oceń artykuł