Kit Harington trafił do specjalistycznego ośrodka. Aktor nie radzi sobie z emocjami po zakończeniu "Gry o tron"

Finał "Gry o tron" nie był łatwym przeżyciem zarówno dla fanów serialu, jak i występujących w nim aktorów. Okazuje się, że do tego grona należy też Kit Harington.
Finałowy sezon "Gry o tron" spotkał się z olbrzymią falą krytyki ze strony fanów. Nie zmieniło to faktu, że wielu z nich poświęciło serialowi wiele czasu i energii, związując się emocjonalnie z bohaterami. Finał ich ukochanego serialu do tego stopnia uderzył w uczucia fanów, że jedna z brytyjskich stron internetowych zaoferowała swą pomoc w przejściu przez ten jakże trudny okres.
Kit Harington zasięgnął pomocy specjalistów z powodu finału "Gry o tron"
Okazuje się, że zakończenie "Gry o tron" było ciężkim doświadczeniem również dla aktorów wcielających się w najważniejsze serialowe postacie. Nie tak dawno informowaliśmy o problemach z depresją, które dosięgnęły Emilii Clarke, odtwórczyni roli Daenerys Targaryen. Teraz okazuje się, że brytyjska aktorka nie jest w swych problemach odosobniona. Kit Harington również zdecydował się na zasięgnięcie fachowej pomocy w celu uporania się z zakończeniem zdjęć do "Gry o tron".
Jak donosi portal Page Six, odtwórca roli Jona Snow spędził ostatni miesiąc w specjalistycznym ośrodku, by "uporać się ze stresem, wyczerpaniem jak i również problemem alkoholowym". Zgodnie z oświadczeniem jego przyjaciela, Kit Harington bardzo przeżył zakończenie pracy nad serialem, z którym związany był od wielu lat:
Zdał sobie sprawę, że to jest to – to jest naprawdę koniec. Było to coś nad czym pracowali bardzo ciężko od wielu lat. Przyszedł w końcu moment, w którym zaczął zadawać sobie pytanie "co dalej?".
Sam Kit w wielu wywiadach wspominał, jak trudnym przeżyciem było dla niego zakończenie prac nad serialem. W rozmowie z Esquire opowiedział o tym, co czuł podczas ostatniego dnia zdjęć:
Ostatniego dnia czułem się dobrze… czułem się dobrze… czułem się dobrze… a wtedy nadszedł czas nakręcenia ostatniej sceny z moim udziałem i zacząłem reagować bardzo emocjonalnie.
Nagle przyszedł moment, w którym krzyknęli "Cięcie!" i po prostu… pękłem. Był to napad ulgi i żalu, że już nigdy nie będę miał okazji zrobić tego ponownie.
Brytyjczyk już wcześniej, przed premierą 6. sezonu "Gry o tron", wspominał w licznych rozmowach z mediami o swoim ciężkim stanie emocjonalnym związanym z serialem. Mówił o poczuciu niepewności i stresu po zabójstwie Jona Snow, gdy nie wiedział, czy faktycznie wróci do serialu. Okres między 5. a 6. sezonem określił jako najcięższy i najmroczniejszy czas w swoim życiu.
Teraz, zgodnie z doniesieniami Page Six, Kit Harington poddawany jest psychologicznemu coachingowi, ćwiczy medytację i terapię poznawczo-behawioralną w celu zwalczania stresu i radzenia sobie z negatywnymi emocjami w specjalistycznej placówce. Żona aktora - Rose Leslie którą poznał na planie "Gry o tron" - ma służyć pomocą i dzielnie wspierać męża w tym trudnym okresie.
Zobacz też: Kit Harrington twierdzi, że "8. sezon Gry o tron załamał aktorów"
Oceń artykuł