Peter Dinklage po latach skrytykował fanów "Gry o tron": "to tylko fikcja"

27.12.2021 11:18
Peter Dinklage po latach skrytykował fanów "Gry o tron": "to tylko fikcja" Fot. LFI/Avalon.red/REPORTER/East News

Peter Dinklage niedawno został zapytany o odzew fanów dotyczący zakończenia "Gry o tron". Aktor był raczej krytyczny wobec tych, którzy poczuli się rozczarowani, czy nawet wściekli po finale serialu.

Peter Dinklage krytykuje fanów Gry o tron

Od czasu zakończenia "Gry o tron" minęło już mnóstwo czasu, więc Peter Dinklage (który przez wszystkie 8 sezonów wcielał się w Tyriona Lannistera) niedawno podzielił się (w całkiem obszerny sposób) swoimi odczuciami na temat całej sytuacji - nie tylko skomentował reakcje fanów, ale także wyjaśnił dlaczego jest wielbicielem takiego, a nie innego zakończenia i pochwalił twórców za odwagę i zabawę z odbiorcami.

Polecamy

New York Times zrobił obszerny profil na temat aktora, który swój wywód na temat "Gry o tron" i jej zakończenia rozpoczął od zażartowania z fanów:

Ludzie chcieli, żeby ładni biali ludzie odjechali razem w stronę zachodzącego słońca. Ale jakby wiecie - to jest fikcja. W tym serialu są smoki. Ogarnijcie się.

Potem dodał już z powagą:

Ten serial miał zaskakiwać na każdym kroku, to w nim kochałem. Owszem, nazywał się "Gra o tron", ale kiedy ludzie się mnie pytali na ulicy: "Kto usiądzie na tronie", to nie wiem, czy to jest odpowiednie pytanie. Moim zdaniem ten serial był czymś znacznie więcej, niż tylko opowieścią o tym, kto przejmie władze.

Dinklage chwilę później wyjaśnił, o co konkretnie mu chodzi, chwaląc przy okazji scenarzystów:

Jednym z moich ulubionych momentów w całym serialu jest spalenie tronu przez smoka. To jest nie tylko zabawne, ale też genialne ze strony twórców, którzy mówią do widzów: "Zamknijcie się, to nie o to tutaj chodzi". Robili tak cały czas - myślałeś, że coś się stanie w taki sposób, a oni robili coś przeciwnego. Każdy miał swoje własne teorie i pomysły, ale nikt nie dorósł do poziomu tego, co wymyślili oni. Tak uważam.

Polecamy

Następnie gwiazdor serialu dodał, że reakcje fanów były jego zdaniem mocno przesadzone i podbudowane niekoniecznie faktycznym poziomem serialu:

Byli wściekli, że serial się kończy i nie będą wiedzieli, co robić w niedziele wieczorem. Chcieli więcej, więc zaczęli jęczeć z tego powodu. Ale musieliśmy go w końcu skończyć, bo ten serial był o łamaniu stereotypów - złoczyńcy stawali się bohaterami, bohaterowie złoczyńcami.

Na końcu poruszył również temat Daenerys, która w ostatnich odcinkach zmienia się w skorumpowanego tyrana:

Jeśli znacie historię i popatrzycie na opowieści o jakichkolwiek tyranach, to wiecie, że nikt nie zaczyna w ten sposób. Chodzi mi o końcówkę z Daenerys. To się staje powoli i to piękne, jak władza stopniowo korumpowała tych bohaterów. Co się stanie z twoim kompasem moralnym, kiedy posmakujesz władzy? Ludzie to skomplikowane stworzenia, wiecie?

Żadne petycje, kampanie online i inne inicjatywy fanów nie zmienią faktu, że "Gra o tron" zakończyła się w 2019 roku. Ci najbardziej rozczarowani mogą natomiast liczyć na to, że lepszą rozrywkę zapewni im nadchodzący spin-off "House of the Dragon". Produkcja ma zadebiutować na HBO Max w 2022 roku. Dokładna data premiery na razie nie jest znana.

Polecamy
Kamil Kacperski
Kamil Kacperski Redaktor antyradia
CZYTAJ TAKŻE
Logo 18plus

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.