Sophie Turner: Chcę śmierci Sansy Stark w „Grze o tron”

„Wszyscy muszą umrzeć” możemy usłyszeć w „Grze o tron”. Swoiste memento mori, jednak niektórzy wręcz z utęsknieniem wyczekują końca dni swoich postaci, jak np. Sophie Turner wcielająca się w Sansę Stark.
Już teaser 6. sezonu „Gry o tron” zwiastował, że możemy się pożegnać z kolejnymi bohaterami. Czy tak się stanie nie wiemy, przekonamy się o tym 24 kwietnia 2016 roku wraz z premierą kolejnych odcinków. Sophie Turner uważa, że nikt nie powinien być zawiedziony nadchodzącą serią, gdyż ma ona wiele do zaoferowania. Aktorka wyznała, że jej zdaniem jest to naprawdę udany sezon - zdecydowanie lepszy od poprzednich.
Wygląda na to, że jest bardzo zaangażowana w telewizyjną produkcję i za nic nie chciałaby jej opuszczać. Pozory jednak mylą, gdyż Sophie Turner życzyłaby sobie, żeby Sansa Stark zginęła:
Nie chciałabym przeżyć. Jeżeli jest się w „Grze o tron” i nie ma się fajnej sceny śmierci, to jaki w tym wszystkim sens? Uważam, że byłoby to bardzo rozczarowujące, gdybym dotrwała do samego końca.
Aktorka wyznała o czym ogólnie będą traktować nowe odcinki oraz jaka będzie rola jej bohaterki:
W poprzednich sezonach rozchodziły się drogi bohaterów, każdy szedł w swoją stronę. Tym razem wszystko układa się w całość. Postacie tworzą wspólnie sojusze, aż w końcu zaczynają mieć ten sam cel. Szósty sezon jest o Sansie przejmującej dowództwo, niebędącej pionkiem w czyjejś grze.
Sophie Turner została również spytana o kontrowersyjną scenę gwałtu, o której już wcześniej wypowiadała się Natalie Dormer oraz twórcy serialu. Aktorka wyznała, że potraktowała tę sekwencję jako wyzwanie:
Gdy to przeczytałam stwierdziłam, że jest to dla mnie jako aktorki coś nowego, więc to zrobię. Nie mogę powiedzieć, że mi się to podobało. Czułam, że byłoby to niesprawiedliwe, gdybyśmy ukazali tę scenę w nierealistyczny sposób i zrobilibyśmy z tego bajkową wersję jak mogłoby to wyglądać.
Pełnej rozmowy z aktorką możecie posłuchać poniżej:
Twórcy „Gry o tron” zapowiadają, że w 6. sezonie ujrzymy największą bitwę w historii całego serialu. Traktowana jest ona jako kluczowy element nadchodzących odcinków. Producent Bryan Cogman opowiedział o jej rozmachu i efektowności:
To zdecydowanie największy odcinek, jaki udało nam się stworzyć, szczególnie pod względem sekwencji akcji i bitwy. Od zawsze chcieliśmy dojść do momentu, w którym będziemy mieć budżet, czas, zasoby oraz ciekawą bitwę do zaprezentowania w serialu. To naprawdę coś wielkiego, w czym wezmą udział dwie armie.
Opisywaną sekwencję zrealizował Miguel Sapochnik, jako reżyser. Zdaniem Davida Benioffa, scenarzysty „Gry o tron”, doskonale poradził on sobie z tym zadaniem:
Miguel wykonał fantastyczną pracę przy odcinku „Hardhome”, dlatego postanowiliśmy, że powierzymy mu też ten konkretny epizod. Pod względem liczb, czyli ilości statystów, kaskaderów i dni zdjęciowych był on największym epizodem, jaki stworzyliśmy.
W 6. sezonie pojawi się kilka nowych nazwisk. Na ekranie zobaczymy Maxa von Sydowa - szwedzki aktor zagra Trzyokiego Kruka; zastąpi w tej roli Struana Rodgera, który wcielił się w tę postać w 4. sezonie serialu. Rolę dostał także Richard E. Grant jako przewodzący teatralnej trupie oraz Ian McShane, choć w tym wypadku nie wiemy kogo zagra aktor.
Przed premierą serialu możecie zobaczyć jego pełen zwiastun oraz materiały zza kulis.
Chcielibyście, żeby Sansa Stark zginęła?
Oceń artykuł