Sylvester Stallone stworzy serial o Rockym sprzed czasu filmów? Aktor zdradził szczegóły produkcji

Chociaż Sylvester Stallone nie robi się młodszy, to seria o Rockym wciąż pozostaje żywa - aktor pracuje bowiem nad serialem o młodości tytułowego boksera.
Rocky doczeka się prequela? Sylvester Stallone pracuje nad serialem
Po 6 niezwykle udanych filmach o filadelfijskim bokserze, seria doczekała się dobrych spin-offów w postaci przygód Adonisa Creeda (Michael B. Jordan). W produkcji jest 3. odsłona przygód Creeda, którą wyreżyserować ma sam Jordan - Stallone również nie zwalnia tempa i zdradził niedawno, że pracuje nad scenariuszem do serialu o początkach i młodości Rocky'ego.
Stallone podzielił się na Instagramie postem, w którym podzielił się swoimi planami:
Zacząłem dzisiaj rano od pisania scenariusza do prequela Rocky'ego. Najlepiej do streamingu i mającego 10 odcinków na sezon. Tak żebyśmy mogli naprawdę zajrzeć do serc tych postaci w ich czasach młodości.
Oprócz tego, Sly udostępnił również dwie strony z ręcznymi zapiskami na temat serialu:
Wyobraźcie sobie machinę czasu, która przetransportuje was do młodości Rocky'ego. Kinowego świata, który przepełniony jest postaciami kochanymi przez ludzi od 50 lat! Serial zabierałby nas do najważniejszej dekady w nowożytnym rozwoju ludzkości - lat 60. Do czasów lądowania na księżycu, Civil Rights Movement, Zimnej Wojny i początków nowej fali feminizmu. Tak, to były definitywnie dynamiczne lata.
Sly podkreślił, że Robert "Rocky" Balboa prowadzi raczej "zwykłe i nieekscytujące życie w bardzo ekscytujących czasach":
Kiedy poznajemy Rocky'ego w 1976 roku, on jest zagubioną duszą - zapomnianym człowiekiem, który marnuje życie. Dopiero potem zmienia się w zwycięstwo. Tutaj widzielibyśmy go jako młodego chłopaka, który ma problem ze znalezieniem dla siebie miejsca na świecie.
Stallone nie zdradził, kto jego zdaniem mógłby zagrać młodego Rocky'ego. Niewątpliwie będzie potrzebny młody aktor z dobrym filadelfijskim akcentem. Na koniec Sly dodał jeszcze, że "to tylko taki przykład jego procesu artystycznego" i "ma nadzieję, że ktoś się zainteresuje projektem".
To niezwykłe, jak bardzo skromny Sly Stallone pozostaje po latach bycia jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie. "Mam nadzieję, że ktoś się tym zainteresuje?" - my strzelamy, że Netflix i HBO Max już się zabijają o prospekt pracy nad takim projektem. Na razie oficjalnych informacji jednak nie mamy.
Oceń artykuł