„Taboo” z Tomem Hardym w 4 zapowiedziach

Przed premierą serialu „Taboo” pojawiły się nowe materiały promocyjne produkcji. Możemy zobaczyć aż 4 wideo zapowiadające odcinki z rolą Toma Hardy'ego.
O tym, jak wypadła nowa propozycja od FX, dowiemy się 10 stycznia 2017 roku. Cykl będzie się składać z ośmiu jednogodzinnych odcinków, w którym oprócz Hardy'ego zobaczymy: Jonathana Pryce'a, Michaela Kelly'ego i Oonę Chaplin. Twórcą serialu jest Steven Knight, z którym Hardy pracował przy okazji filmu „Locke”. Knight jest też producentem serii do spółki z Ridleyem Scottem i Hardym. Reżyseruje Kristoffer Nyholm (odcinki 1-4) i Anders Engström (odcinki 5-8).
Kolejne epizody rozgrywają się w 1814 roku w Londynie. Głównym bohaterem jest James Keziah Delaney, człowiek, który był na końcu świata i wrócił z powrotem zupełnie odmieniony. Uważano, że łowca przygód dawno zginął, ale ponownie pojawia się w rodzimych stronach po swojej wyprawie do Afryki, aby odziedziczyć to co zostało z handlowo-transportowego imperium jego ojca. Bohater nie decyduje się na odsprzedanie rodzinnego interesu. Będzie musiał się zmierzyć z kryjącymi się w cieniu wrogami otoczony zdradą, morderstwami i mroczną tajemnicą rodzinną.
Zobaczcie cztery klipy promujące „Taboo”:
Steven Knight zdradził kilka szczegółów dotyczących głównej postaci:
James Delaney to bohater pełen wad. Jego największym problemem będzie walka z Brytyjską Kompanią Wschodnioindyjską, która w tamtych czasach była odpowiednikiem CIA, NSA i największej, najbardziej bezwzględnej międzynarodowej korporacji na świecie.
Twórca opowiedział też co go skłoniło do zrealizowania projektu:
Pierwszym powodem jest sam Tom Hardy, który jest świetny. Ponadto chciałem zrobić coś o konkretnym okresie historycznym, kiedy Wielka Brytania i Stany Zjednoczone są w stanie wojny. Toczyła się walka, rozwijało się szpiegostwo. Skrzydła rozpościerał bezwzględny kapitalizm. Mamy tu do czynienia z dramatem wymieszanym z akcją.
Pełnej wypowiedzi twórcy możecie posłuchać poniżej:
Jak Wam się podobają klipy zapowiadające „Taboo”?
Oceń artykuł