Dziwne obostrzenie na planie "The Last of Us". Aktorzy i ekipa nie mogli używać pewnego słowa

Twórcy filmów i seriali mają czasami nietypowe zachcianki - ludzie pracujący przy "The Last of Us" wyjawili niedawno, że na planie panował zakaz korzystania z pewnego słowa.
The Last of Us - twórcy nie mogli używać pewnego słowa
"The Last of Us" to najpopularniejszy serial ostatnich miesięcy. Adaptacja gry wideo o tym samym tytule zdobyła ogromną widownię i przyciągnęła przed telewizory nawet te osoby, które z pierwowzorem żadnej styczności nie miały.
Chwytająca za serce opowieść o dwóch ocalałych (Pedro Pascal i Bella Ramsey), którzy muszą stawić czoła nie tylko innym ludziom, ale również zarażonym, została przyjęta ciepło przez zarówno widzów, jak i krytyków, a niedawno potwierdzono nawet, że powstanie 2. sezon produkcji.
Zostańmy jednak przy tych "zarażonych" - chociaż ta grupa postaci pełni funkcje typowych zombie, jak w jakimś "The Walking Dead", czy innym "Świcie żywych trupów", to twórcy serialu podobno zakazali korzystania z tego słowa na planie produkcji.
Jak opowiedział w rozmowie z The Credits operator Even Bolten:
Nie pozwalano nam używać słowa na "Z" na planie. Było ono zakazane. To byli Zarażeni. Nie robiliśmy serialu o zombie. Oczywiście występuje budowanie napięcia i przerażenie, ale serial tak naprawdę opowiada historię naszych postaci. Zainfekowani są tylko przeszkodą, z którą muszą sobie poradzić.
Bolten podkreślił dalej, że "The Last of Us" nie jest "banalnym filmem o zombie", tylko "światem organicznego filmowego naturalizmu".
Na Twitterze pojawiają się głosy o sztucznie pompowanej oryginalności twórców, "niepotrzebnym dramatyzowaniu", czy nawet "głupocie".
Niezależnie od tego, jak wy chcecie nazywać zarażonych/zainfekowanych/zombie, to nowy odcinek "The Last of Us" zobaczymy na HBO i HBO Max już 27 lutego 2023 roku.
Oceń artykuł