Wygląda na to, że nadszedł koniec "Grand Toura". Jeremy Clarkson mocno obraził Meghan Markle

Jeremy Clarkson jakiś czas temu napisał w swoim felietonie, że "nienawidzi" Meghan Markle i życzy jej sceny rodem z "Gry o tron". Dziennikarz przeprosił i napisał, że przesadził, ale to mu niespecjalnie pomogło.
Jeremy Clarkson straci The Grand Tour i Clarkson's Farm?
Jak podaje Deadline, Jeremy Clarkson nie otrzyma nowej umowy od Amazon Studios. Firma zamówiła już nowe sezony "The Grand Tour" i "Clarkson's Farm", ale wygląda na to, że po ich zrealizowaniu, współpraca z dziennikarzem nie będzie już kontynuowana.
Znany prezenter i dziennikarz mocno przeskrobał sobie grudniowym felietonem dla "The Sun", w którym napisał, że "nienawidzi" Meghan Markle. Clarkson poszedł na tyle daleko, że życzył kobiecie podobnej sytuacji, co Cersei Lannister w "Grze o tron". Ta została zmuszona do przejścia się ulicami stolicy nago, obrzucana przekleństwami i odchodami przez pospólstwo.
Jak napisał współprowadzący "Grand Toura":
W nocy nie mogę zasnąć, bo marzę o dniu, kiedy w końcu będzie musiała paradować nago po ulicach wielu brytyjskich miast, podczas kiedy ludzie krzyczą: "Wstyd!" i rzucają w nią kulkami odchodów.
Amazon na razie nie skomentował sytuacji, ale z relacji Deadline wynika, że podobno część osób decyzyjnych jest wściekła na Clarksona i istnieje ogromna możliwość, że dziennikarz nie dostanie już żadnej oferty pracy od firmy.
Jeremy Clarkson opublikował oficjalne przeprosiny skierowane do Harry'ego i Meghan, tłumacząc swoje zachowanie "pośpiechem" i "nie przemyśleniem sprawy". Dziennikarz wytłumaczył, że kala się przed swoimi współpracownikami, a także, że napisał maila do samej pary:
Byłem kompletnie zdumiony tym, co opowiadają w telewizji, ale język, którego użyłem w swoim felietonie był okropny i jest mi z tego powodu okrutnie przykro.
Harry i Meghan nie kupili za bardzo przeprosin Clarksona, ponieważ opublikowali oświadczenie, w którym jasno widać, że para kompletnie nie przepada za dziennikarzem i jego dokonaniami:
Chociaż pan Clarkson opublikował dzisiaj nowe przeprosiny, to nadal musimy się odnieść do jego poprzednich dokonań i tekstów, które szerzyły teorie nienawiści, niebezpieczne teorie spiskowe oraz mizoginię. One pokazują bowiem, że nie był to pojedynczy występek, tylko cały cykl artykułów pisanych z nienawistnych pobudek. Chyba, że każdy z nich też był "pisany w pośpiechu", jak opisuje pan Clarkson.
Oceń artykuł