Co oglądać w dobie koronawirusa? James Gunn stworzył listę 10 filmów do nadrobienia podczas kwarantanny

James Gunn - reżyser "Strażników Galaktyki" przygotował listę 10 filmów, które warto nadrobić podczas kwarantanny, spowodowanej pandemią koronawirusa. Które tytuły wybrał?
Pandemia koronawirusa spowodowała, że znaczna część populacji Ziemi siedzi w tym momencie zamknięta w domu z powodu kwarantanny. Nie chodzi jedynie o osoby chore na COVID-19. Rządy wielu krajów zdecydowały się przeciwdziałać epidemii, a najprostszym środkiem jej zapobiegania, jest ograniczenie kontaktów międzyludzkich i tym samym zmniejszenie prawdopodobieństwa przenoszenia choroby. Problemem dla wielu osób jest jednak... nuda. James Gunn postanowił pospieszyć im z pomocą.
Koronawirus - James Gunn stworzył listę 10 filmów do obejrzenia podczas kwarantanny
Introwertycy epidemię koronawirusa znoszą ze spokojem, ale dla ekstrawertyków dwa tygodnie spędzone w czterech ścianach to istny koszmar.
Jak zabić nudę? Reżyser "Strażników Galaktyki" postanowił zaangażować się w walkę z chorobą i wspomóc osoby, które zdecydowały się zostać w domu. W końcu w tym czasie można nadrobić filmowe zaległości. Z tego powodu stworzył listę 10 filmów wartych obejrzenia.
10 ŚWIETNYCH FILMÓW, KTÓRYCH RACZEJ NIE WIDZIELIŚCIE, DO OGLĄDANIA W CZASIE SAMOKWARANTANNY. To ważne dla światowego zdrowia, żeby ograniczyć kontakty społeczne jak to tylko możliwe. W nadziei, że się zastosujecie do zaleceń, postanowiłem zrobić tę listę.
Filmowiec opatrzył swój tweet hasztagiem #QuarantineAndChill, który jest parafrazą słynnego sformułowania Netflix and Chill (Netflix i relaks). Jakie tytuły Gunn zaproponował swoim fanom?
Filmy do obejrzenia podczas kwaantanny według Jamesa Gunna
Poniżej znajdziecie pełną listę z opisami filmów wybranych przez Jamesa Gunna:
- Bob & Carol & Ted & Alice (1969) – reżyseria Paul Mazursky. Komediodramat przesycony klimatem lat 70. z najlepszymi dialogami wszech czasów. Naturalistyczna gra aktorska miała na mnie wielki wpływ, a scena Elliota Goulda/Dyan Cannon w sypialni należy do moich ulubionych w całej kinematografii.
- Villainess (2017) – reżyseria Jung Byung-gil. Produkcja rewolucyjna w stosunku do takich akcyjniaków jak "Matrix", "Mad Max: Na drodze gniewu" i "Raid", a jednak ten południowokoreański film był widziany przez małą grupę osób w Stanach Zjednoczonych.
- Pretty Poison (1968) – reżyseria Noel Black. Czarna komedia z Tuesday Weld w roli kokieteryjnej socjopatki i Anthonym Perkinsem jako samotnym kolesiem złapanym w jej sieć. Szokująco śmieszna i wciąż aktualna.
- Włóczęgi (1979) – reżyseria Philip Kaufman. Najdziwniejszy i najpiękniejszy filmo gangach ulicznych, jaki kiedykolwiek powstał (tak, KIEDYKOLWIEK) - bardzo ekscytująca, poruszająca i poruszająca opowieść, będąca populistycznym filmem artystycznym.
- Matka (2009) – reżyseria Bong Joon-ho. Na długo przed "Parasite" i po "The Host", Bong Joon-ho stworzył ten film o nieśmiertelnej, według niektórych psychotycznej, miłości matki do jej syna. Mój ulubiony film tego reżysera.
- One Cut of the Dead (2017) – reżyseria Shinichirou Ueda. Mówienie czegokolwiek o tym filmie, może was zaboleć, ale jeśli kochacie horrory o zombie i radość z tworzenia filmów, ta produkcja jest idealna na #Quarantineandchill.
- Zły porucznik (2009) – reżyseria Werner Herzog. Poleciłem ten tytuł kilku przyjaciołom, którzy uważali, że mi odwaliło. Ale według mnie to jeden z najwspanialszych filmów z lat 2000. Tylko Herzog może wykorzystać dziwaczność Nica Cage'a w pełnej okazałości.
- Morze Żółte (2010) – reżyseria Na Hong-jin. Kolejny świetny południowokoreański film akcji - szorstki, na maksa przerysowany i pełen praktycznych efektów, w miejscach, gdzie "Villainess" był na ten klimat stylizowany. Prawdopodobnie najlepsza scena pościgu bez użycia samochodów w historii.
- Hail the Conquering Hero (1944) - reżyseria Preston Sturges. Prawdopodobnie mógłbym polecić każdy film Prestona Sturgesa, ale ten to prawdziwe złoto, jeden z jego ostatnich filmów, które oglądałem i chyba mój ulubiony. To prawdziwy pionier tego, co reżyser i scenarzysta w jednej osobie, jak ja robi w dzisiejszych czasach.
- Garść dynamitu (1971) – reżyseria Sergio Leone. Leone jest jednym z moich ulubionych reżyserów. To prawdopodobnie mój drugi najbardziej ulubiony film po "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" i jedna z najbardziej zapomnianych produkcji tego filmowca.
Jak widać, każdy znajdzie coś dla siebie. Fani filmów mają szansę wykorzystać czas do zapoznania się z tytułami wartymi uwagi. Miejmy nadzieję, że propozycja Gunna zatrzyma kinomanów w domach i wpłynie na przyspieszenie pokonania koronawirusa.
Zobacz też: Reżyser "Parasite" wybrał 20 najważniejszych filmowców 2020 roku. Kto znalazł się na liście?
Oceń artykuł