Leonardo DiCaprio zgwałcony przez niedźwiedzia?

Kontrowersje rozwiewa studio 20th Century Fox twierdząc, że widzowie nie będą mieli do czynienia z podobnymi widokami. Wcześniej jednak źródła donosiły, że na pokazach przedpremierowych to właśnie ta sekwencja zraziła wiele osób i sprawiła, że zaczęły się one udawać do wyjść. Tak opisywano niesmaczne obrazy:

Niedźwiedź przewraca Leo na drugą stronę i zaczyna na niego naciskać jednocześnie dotkliwie go kalecząc. Zostaje zgwałcony - podwójnie.

Przedstawiciel wytwórni stara się naprostować zaognioną sytuację tymi słowami:

Każdy kto widział film może przyznać, że na ekranie pojawia się niedźwiedzica, która atakuje DiCaprio, bo czuje, że zagraża on jej potomstwu. Tam ewidentnie nie ma sceny gwałtu.

Reżyser już wcześniej musiał się zmierzyć z stawianymi mu zarzutami. Te jednak nie dotyczyły nieprzyzwoitych scen z niedźwiedziami, a tego, że każe swoim aktorom pracować w nieludzkich warunkach tym samym narażając ich zdrowie. Skrajnie zimna kanadyjska temperatura wynosząca -25 stopni Celsjusza i przechodzenie przez piekło na Ziemi sprawiło, że wielu członków ekipy filmowej rezygnowało z pracy z Iñárritu.

Twórca twierdził, że jest to konieczne i nie będzie się godził na używanie dobrodziejstw dzisiejszej technologii:

Gdybyśmy skończyli w pokoju z greenscreenem i z kawą w ręku, to wszyscy miło spędzalibyśmy czas, każdy był zadowolony, ale wtedy film byłby gówniany. „Zjawa” była trudna do zrealizowania, ale wiedzieliśmy o tym od samego początku.

Przekonajcie się o tych spartańskich warunkach na podstawie zwiastuna dzieła:

Film Alejandro Gonzáleza Iñárritu swoją światową premierę będzie mieć 25 grudnia 2015 roku. Jest też jednym z oscarowych faworytów, jednak niektórzy zastanawiają się czy przez brutalne sceny będzie on nominowany do nagrody.

Myślicie, że jeszcze wiele oskarżeń zostanie rzuconych w stronę reżysera przed premierą „Zjawy”?