Piłkarze Manchesteru United świętowali zdobycie bramki salutowaniem prosto z Wakandy

Jesse Lingard i Paul Pogba w meczu przeciwko Chelsea oddali hołd królestwu zarządzanym przez T'Challe w filmie MCU „Black Panther”.
Wakanda i „Black Panther” przebijają rekordy popularności. Wraz z końcem lutego 2018 roku pojawiły się raporty, z których wynika, że film zarobił już ponad 748 milionów, czyli więcej niż „Wonder Woman”, która do tej pory była najlepiej zarabiającym filmem o superbohaterskim origin strony. Produkcja ma też spory wpływ na kulturę, zwłaszcza w USA.
Jednak jak pokazał mecz Premier League pomiędzy Manchesterem United a Chelsea, Wakanda wkradła się nie tylko do amerykańskiej świadomości. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Czerwonych Diabłów, a cieszynka wykonana przez Jessiego Lingarda i Paula Pogbę przykuła uwagę fanów filmu o Czarnej Panterze. Panowie wykonali Wakandzki salut, używany w filmie jako forma przywitania i oddania szacunku:
Pogba i Lingard jak islandzcy fani
Lingard wszedł na boisko w 64. minucie spotkania przy stanie 1:1, ale już 11 minut później zdobył zwycięską bramkę dla Manchesteru po świetnym dośrodkowaniu Romelu Lukaku. Czerwone Diabły wytrzymały presję ze strony zawodników z londyńskiej drużyny i na Old Trafford zapewniły sobie 3 punkty za wygraną. Po spotkaniu, Pogba zamieścił na swoim Instagramie zdjęcie, na którym widać obydwóch zawodników wykonujących salut:
Jesse Lingard jako nowy król Wakandy
Zawodnicy nie wstydzą się swojej inspiracji filmem Ryana Cooglera również poza boiskiem. Lingard zamieścił na Instagramie zdjęcie, na którym pozuje w koronie z podpisem „Nowy Król Wakandy”. Myślicie, że nadałby się na królewicza afrykańskiego państwa?
Manchester United znajduje się obecnie na drugim miejscu w tabeli angielskiej Premier League. Nad nimi są ich sąsiedzi, czyli City, które ma 13 punktów przewagi nad Czerwonymi Diabłami i wygląda na to, że to właśnie oni zostaną mistrzami Anglii. Natomiast jeśli jeszcze nie widzieliście „Black Panther”, to od 14 lutego możecie zobaczyć go w kinach.
Oceń artykuł