Sebastian Stan chciałby zagrać w solowym filmie o Buckym Barnesie

Winter Soldier pozazdrościł swoim kolegom po fachu własnych produkcji w filmowym uniwersum Marvela. Sebastian Stan wyznał, że chętnie wystąpiłby w filmie poświęconym historii Bucky'ego Barnesa.
Filmowy świat Marvela rozrasta się z roku na rok. W 2017 ukazały się aż 3 filmy dziejące się w tym uniwersum. Od kiedy oficjalnie potwierdzono, że Disney, do którego należy Marvel Studios, kupił 21st Century Fox, a wraz z nim prawa do X-Men i Fantastic Four, fani nie mają wątpliwości, że 4. część „Avengers” nie będzie końcem MCU. Poza tym 9 lutego 2018 do kin wejdzie film skupiający się na postaci, jaką jest Black Panther. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby każdy z bohaterów dostał własną produkcję, tym bardziej że szefowie studia od jakiegoś czasu poważnie myślą o zekranizowaniu solowych przygód Black Widow. Jednym z kandydatów na własny film jest Bucky Barnes, znany również jako Winter Soldier.
Wcielający się w tę postać Sebastian Stan, chętnie wystąpiłby w filmie o przyjacielu Kapitana Ameryki. Powiedział i tym w wywiadzie dla Esquire.
Nie wiem kiedy, odpukać, ale to byłoby niesamowite doświadczenie. Piszę się na to, niezależnie od wszystkiego. Definitywnie, jest bardzo dużo do odkrycia. To jest fajne, a ten koleś ma trochę problemów z tożsamością.
James Buchanan „Bucky” Barnes był wiernym przyjacielem Steve'a Rogersa i walczył z nim ramię w ramię podczas II wojny światowej. Niestety podczas jednej z misji zaginął w akcji. Po latach okazało się, że został porwany przez wroga, który poddał go praniu mózgu. W ten sposób został najgroźniejszym zabójcą na świecie znanym jako Winter Soldier. Film o przygodach Bucky'ego mógłby dotyczyć mrocznej przeszłości tego bohatera. W komiksowym uniwersum odegrał ostatnio bardzo ważną rolę. To dzięki niemu udało się pokonać faszystowską wersję Kapitana Ameryki.
Stan powróci do roli Bucky'ego w nadchodzącym filmie „Avengers: Infinity War”. Wielu fanów „Gwiezdnych Wojen” marzy natomiast, by powstał spin-off opowiadający o Luke'u Skywalkerze z aktorem w roli głównej. Wszystko przez uderzające podobieństwo Stana do młodego Marla Hamilla.
Oceń artykuł