„Terminator: Genisys” bez kontynuacji

„Terminator: Genisys” nie był ani sukcesem artystycznym, ani nawet kasowym. Informacja o tym, że kontynuacja nie powstanie ujrzała światło dzienne już jakiś czas temu, jednak tym doniesieniom zaprzeczyła wówczas producent obrazu Dana Goldberg, mówiąc:

Żyjemy w świecie, w którym wyniki box office'u amerykańskiego nie liczą się aż tak bardzo, jak 10 czy 15 lat temu. Nie twierdzę, że nie są ważne, bo są, ale musimy się skupić na światowym rynku. Na nim „Terminator: Genisys” przyniósł zyski.

„Terminator: Genisys” miał być pierwszą częścią nowej trylogii; planowano także spin-off w postaci serialu telewizyjnego. Druga odsłona została zaplanowana na 19 maja 2017 roku, jednak jej miejsce zajął filmowy „Słoneczny patrol” z Zacem Efronem i Dwaynem Johnsonem. Studio Paramount Pictures na dany moment nie skomentowało jeszcze sprawy. Istnieje zatem cień nadziei na to, że obraz jednak powstanie, choć wydaje się to być mało prawdopodobne.

Firma zajmująca się analizą kinowych box office'ów poinformowała, że odsunięto datę premiery na czas nieokreślony:

Film z 2015 roku z Arnoldem Schwarzeneggerem i Emilią Clarke zebrał w Stanach Zjednoczonych 89,7 mln dolarów, a na świecie ma na koncie 350,4 mln dolarów wpływów. To wszystko przy budżecie 155 mln dolarów plus dodatkowo koszty marketingu nie jest szczególnie imponującym wynikiem.

Być może lepiej poradzi sobie kultowy „Terminatora 2: Dzień sądu” w 3D, nad którym ma czuwać DMG i StudioCanal, a także sam James Cameron. Reżyser chce tym uczcić 25-lecie ukazania się filmu. Trójwymiarowa wersja ma wejść do kin w 2016 roku. Twórca tak mówił o swoim pomyśle:

To idealny moment, żeby przypomnieć o tym filmie, jednak tym razem w technologii 3D. Jeżeli nigdy nie widziałeś tego filmu, to ta odsłona będzie tą, którą będziesz chciał zapamiętać.

Żałujecie, że nie powstanie kontynuacja „Terminatora: Genisys”?