Z nowego „Predatora” usunięto scenę z aktorem, skazanym za napastowanie seksualne

Shane Black „Predatora” zaangażował do pracy swojego przyjaciela, który został wpisany do rejestru napastników seksualnych. Kiedy kryminalna przeszłość aktora wyszła na jaw, usunięto fragment, w którym wystąpił. Reżyser skomentował sprawę.
Wokół nowego „Predatora” pojawiły się kontrowersje. Wszystko z powodu angażu do filmu Stevena Wildera Striegela. Aktor w 2010 roku przyznał się do zarzucanego mu czynu. Striegel potwierdził, że proponował seks 14-letniej dziewczynie, którą poznał za pośrednictwem internetu. Został skazany i wpisany do rejestru napastników seksualnych. Nie przeszkodziło mu to jednak zagrać z Olivią Munn w jednej ze scen w „Predatorze”. Kiedy sprawa wyszła na jaw, producenci usunęli z filmu scenę z udziałem Striegela. Jadnak niesmak pozostał, a reżyser Shane Black nie uniknął fali krytyki. Filmowiec postanowił skomentować całą sytuację.
„Predator” - w filmie zagrał napastnik seksualny
Sprawę nagłośnił serwis The Hollywood Reporter. Kiedy Munn dowiedziała się o kryminalnej przeszłości kolegi z planu, poinformowała o wszystkim producentów filmu oraz studio 20th Century Fox. Mimo że do premiery pozostało kilka dni (w USA nowy „Predator” wychodzi 7 września 2018 roku), zdecydowano się wyciąć scenę z napastnikiem seksualnym. Shane Black postanowił skomentować zajście.
Czytałem dziś najświeższe wiadomości i ze smutkiem zdałem sobie sprawę, że zostałem wprowadzony w błąd przez przyjaciela, któremu wierzyłem, że mówi prawdę, gdy opisywał okoliczności swojego wyroku. Mocno wierzę w dawanie ludziom drugiej szansy, ale czasami odkrywasz, że ta szansa nie gwarantuje tego, na co oboje liczyliście. Po dowiedzeniu się więcej na temat sprawy, poznaniu transkrypcji i dodatkowych szczegółów wyroku Steve'a Striegela, jestem głęboko rozczarowany samym sobą. Przepraszam wszystkich tych, których zawiodłem w przeszłości i obecnie, pozwalając Steve'owi być na planie, bez zapytania ich wcześniej o zgodę.
Olivia Munn odniosła się do słów reżysera.
Do świadczenia [Blacka] - L.A. times odnotowało, że Wilder powiedział, iż Shane był „świadomy szczegółów” jego aresztowania. Dokonał „osobistego wyboru”, by pracować ze skazanym napastnikiem seksualnym. Ja nie miałam tego wyboru. Ta decyzja została podjęta za mnie. To nie jest OK.
„Predator” - kiedy premiera?
Jak widać, aktorka nie jest przekonana, co do zapewnień reżysera. Czy skandal związany z „Predatorem” wpłynie na jego wyniki finansowe? O tym przekonamy się niedługo. Kolejna część serii o groźnym kosmicie trafi do polskich kin 14 września 2018 roku.
Oceń artykuł